W sobotę rozegrano spotkania 39. kolejki League Two. W jednym z najciekawszych z nich Leyton Orient zmierzyło się na własnym stadionie z walczącym o utrzymanie Barrow AFC.
Wbrew oczekiwaniom kibiców mecz na Brisbane Road okazał się bardzo jednostronny. Pierwsza połowa była dość wyrównana i nie padły w niej żadne bramki, ale już na początku drugiej goście zostali całkowicie pozbawieni złudzeń. W 52. minucie spotkania prowadzenie drużynie Leyton Orient dał Paul Smyth, a dziesięć minut później wynik spotkania na 2:0 ustalił Ruel Sotiriou.
Pierwsza bramka, która padła w tym spotkaniu była niezwykłej urody. Paul Smyth dokonał niemal niemożliwego i w niezwykle trudnej sytuacji udało mu się przelobować bramkarza gości - Paula Farmana. Napastnik gospodarzy uderzał z bardzo ostrego kąta i ze sporej odległości, więc komentatorzy nie wierzyli, że to może się udać. Jednak, gdy zobaczyli piłkę w siatce, absolutnie oszaleli. - Ten gol wydawał się niemożliwy - wykrzyczał jeden z nich.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Leyton Orient awansowało na 17. miejsce w tabeli League Two mając na koncie 46 punktów. Natomiast Barrow w dalszym ciągu zajmuje 21. pozycję z zaledwie sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową.