Erling Haaland jest zdecydowanie jednym z najbardziej pożądanych zawodników na rynku transferowym. Norweg pomimo stosunkowo młodego wieku ma już na koncie kilka rekordów strzeleckich i wciąż zachwyca postawą na niemieckich boiskach. Odkąd 21-latek trafił do Borussii Dortmund w 2020 roku, zdobył aż 80 bramek i zaliczył 21 asyst w 82 meczach.
Przesądzone wydaje się więc odejście Haalanda z Borussii Dortmund już latem. Zainteresowanie Norwegiem jest ogromne, a na dodatek po zakończeniu sezonu jego klauzula wykupu ma wynosić "zaledwie" 75 milionów euro. W gronie głównych kandydatów do sprowadzenia 21-latka najczęściej wymieniane są dwa kluby - Real Madryt i Manchester City, ale starania podejmuje także m.in. FC Barcelona.
Klauzula wykupu w wysokości 75 milionów euro może być jednak myląca, ponieważ jest to zaledwie część potężnej kwoty, jaką trzeba będzie wydać na transfer Erlinga Haalanda. Tę udało się wyliczyć znanemu hiszpańskiemu dziennikarzowi Josepowi Pedrerolowi. Prowadzący popularny program "El Chiringuito" poinformował, że według jego rachunków na sprowadzenie Norwega trzeba będzie wydać co najmniej 175 milionów euro.
Według Pedrerola klauzula wykupu z Borussii ma wcale nie wynosić 75, a 100 milionów euro. Do tego trzeba doliczyć po 25 milionów euro prowizji na głowę dla agenta Norwega Mino Raioli i jego ojca Alfa-Inge Haalanda. Na dodatek 21-letni napastnik oczekuje dla siebie pensji w wysokości 25 milionów euro rocznie. Oznacza to więc, że potencjalny nabywca musi się liczyć z wydatkiem 175 milionów euro już w pierwszym roku po transferze utalentowanego zawodnika.