Wielkimi krokami zbliżają się decydujące mecze barażowe o awans na mistrzostwa świata. Już w czwartek 24 marca zostaną rozegrane pierwsze spotkania, które wyłonią późniejszych finalistów. Pewni awansu do finału są tylko Polacy, którzy awansowali dzięki ukaraniu reprezentacji Rosji walkowerem po inwazji na Ukrainę.
W finale reprezentacja Polski zmierzy się 29 marca ze zwycięzcą meczu Szwecja - Czechy. Obie reprezentacje przygotowują się intensywnie to tego spotkania, ale również do możliwego starcia z Polską. Bardzo konkretny plan zdają się mieć już Szwedzi, którzy przywrócili do kadry Zlatana Ibrahimovicia. Ten jednak zmaga się z kontuzją i w pierwszym starciu barażowym na pewno nie zagra. Selekcjoner Janne Andersson znalazł mu jednak inną rolę.
- Zlatan ma 40 lat i wspaniałą, wręcz genialną karierę. Jego ogromne doświadczenie sprawia, że jest traktowany przez młodszych piłkarzy jako idol i wzór i może przekazać im wiele ważnych informacji będąc tym samym wyjątkowo silnym motywatorem, może nawet większym niż ja. W meczu z Czechami będzie więc "półtrenerem". To jego nowe zadanie - zapowiedział Andersson.
Trener Szwedów poinformował jednak, że Ibrahimović będzie gotowy na ewentualne starcie finałowe z Polską. - Raczej nie wyjdzie na boisko w pierwszej jedenastce, lecz później wejdzie do gry jako zmiennik w zależności od sytuacji, potrzeby i rozwoju gry - wyjawił Janne Anderson.
Pomimo 40 lat na karku Zlatan Ibrahimović wciąż zachwyca piłkarski świat. Szwed przeżywa w AC Milanie kolejną młodość, ale niestety coraz częściej przytrafiają mu się urazy. Obecnie zmaga się z naderwaniem ścięgna Achillesa, ale zalicza już pierwsze minuty na boiskach Serie A. Z powodu kontuzji rozegrał w tym sezonie zaledwie 1078 minuty, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu ośmiu bramek i zaliczeniu dwóch asyst.