Po kilku dniach poważnych nacisków na FIFA ze strony opinii publicznej zdecydowano w zawieszeniu rosyjskich klubów i reprezentacji z międzynarodowych rozgrywek. W związku z tym Rosjanie zostali ukarani walkowerem w spotkaniu barażowym z Polską i to my awansowaliśmy bezpośrednio do finału. W nim zmierzymy się ze zwycięzcą spotkania Szwecja - Czechy.
Wielkimi krokami zbliża się więc najważniejsze spotkanie reprezentacji Polski od czasu Euro 2020, które zdecyduje o naszym wyjeździe na mistrzostwa świata do Kataru. Tym bardziej więc w miniony weekend zadrżały serca polskich kibiców, gdy zobaczyli niefortunne zdarzenie z meczu Serie B Benevento - Brescia (2:2), w którym ucierpiał Kamil Glik.
Polak został bardzo mocno kopnięty w głowę przez jednego z rywali i został zniesiony na noszach z boiska. Pojawiły się więc obawy, że może go zabraknąć na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Na szczęście jednak skończyło się tylko na strachu i jak informuje Czesław Michniewicz, przyjazd Glika nie jest zagrożony.
- Przyjazd Kamila na zgrupowanie reprezentacji Polski nie jest zagrożony. Najważniejsze, że nie ma wstrząśnienia mózgu - przekazał selekcjoner w rozmowie z portalem Interia. - W środę, w klinice dentystycznej w Neapolu, Kamilowi zrobiono przymiarkę pod odlew kawałków zębów. W czwartek ten uszczerbek w uzębieniu miał być na trwałe uzupełniony. W sobotę ma już grać w meczu ligowym - dodał Czesław Michniewicz.
Finałowe spotkanie barażowe z udziałem reprezentacji Polski odbędzie się już 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Natomiast wcześniej - 24 marca, czyli w dniu zaplanowanego do niedawna meczu z reprezentacją Rosji Polacy zagrają na Hampden Park w Glasgow ze Szkocją w meczu towarzyskim.