Ciężka noc piłkarzy FC Barcelony. Tureccy kibice dali o sobie znać [WIDEO]

Galatasaray podejmie w czwartek na własnym stadionie FC Barcelonę w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Europy. Wygląda na to, że goście mogą być w tym meczu dość niewyspani, ponieważ w środku nocy dali o sobie znać miejscowi kibice.

Liga Europy 2021/2022 wchodzi powoli w decydującą fazę. Już w czwartek poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące 1/8 finału rozgrywek, ponieważ tego dnia odbędą się spotkania rewanżowe. Poznamy więc komplet ćwierćfinalistów, a piątek przeprowadzone zostanie losowanie całej drabinki aż do finału.

Zobacz wideo Właściciel Wisły Kraków wyznaje. "Trzeba było dokonać tego wcześniej"

Jednym z głównych faworytów całych rozgrywek jest FC Barcelona. Drużyna z Katalonii dość niespodziewanie pożegnała się z Ligą Mistrzów już na etapie fazy grupowej, co nie zdarzyło się od ponad 20 lat. Oznaczało to, że podopieczni Xaviego Hernandeza musieli się pocieszyć "zaledwie" Ligą Europy.

Wczesna pobudka piłkarzy FC Barcelony. Trudności tuż przed decydującym meczem LE

Dlatego właśnie spotkanie rewanżowe Barcelony z Galatasaray będzie jednym z najciekawszych rozgrywanych w ramach 1/8 finału. Szczególnie że w pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami padł remis 0:0. Oznacza to, że kwestia awansu w całości rozstrzygnie się na Turk Telekom Stadium w Stambule.

Pojawiają się jednak obawy co do dyspozycji piłkarzy Barcelony w czwartkowym spotkaniu. Wszystko z powodu miejscowych kibiców, którzy nie dali pospać drużynie gości. Fani Galatasaray o godzinie 3:46 w nocy ze środy na czwartek odpalili fajerwerki pod jednym ze stambulskich hoteli, w którym przebywają gracze z Katalonii. 

Na udostępnionym w mediach społecznościowych nagraniu widać jak fajerwerki rozbłyskają bardzo blisko budynku hotelu i bardzo mocno hałasują. Można więc podejrzewać, że kibicom Galatasaray udało się osiągnąć cel i wybudzić przynajmniej kilku zawodników Barcelony.

Spotkanie Galatasaray z FC Barceloną odbędzie się w czwartek 17 marca o godzinie 18:45. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.