Pod koniec lutego ruszył kolejny sezon MLS. W Bostonie panuje jednak sroga zima, więc murawa stadionu New England Revolution była cała zaśnieżona. Ale choć warunki do gry były trudne, to kibice i tak zobaczyli aż pięć bramek.
Pierwszy gol padł dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Adam Buksa sprytnym podaniem głową obsłużył Emmanuela Boatenga, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza.
W 62. minucie było już 2:0. Kolejną asystą popisał się polski napastnik. Buksa głową przedłużył dośrodkowanie, które wykorzystał Jozy Altidore. 115-krotny reprezentant USA zdobył swoją pierwszą bramkę w nowym barwach. Do New England Revolution trafił trzy tygodnie temu z Toronto, gdzie spędził siedem sezonów.
Ale choć gospodarze prowadzili 2:0 do 78. minuty, to przegrali mecz 2:3. W końcówce gole dla Real Salt Lake kolejno strzelili: Sergio Cordova, Justen Glad i w doliczonym czasie gry Tate Schmitt.
Po trzech kolejkach New England Revolution ma na swoim koncie cztery punkty i zajmuje ósmą pozycję w Konferencji Wschodniej. Real Salt Lake ma osiem pkt i jest wiceliderem Konferencji Zachodniej.
Buksa wciąż nie ma gola w tym sezonie ligowym. W poprzednich rozgrywkach Polak zaliczył 17 trafień. Warto jednak pamiętać, że kilka dni temu Buksa strzelił dwa gole w ćwierćfinale Ligi Mistrzów CONCACAF, gdzie New England Revolution wygrał 3:0 z meksykańskim Pumas.
Kilka dni temu selekcjoner Czesław Michniewicz powołał go na marcowe zgrupowanie. Do tej pory Buksa imponował w reprezentacji Polski, dla której rozegrał pięć meczów i strzelił pięć goli. O grę będzie mu jednak trudno, bo w dobrej dyspozycji są: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Powołany został także Karol Świderski.