Zwrot ws. Chelsea? Abramowicz dał zielone światło. To może być przełom

Nałożone na Romana Abramowicza sankcje nie pozwalają na sprzedać Chelsea. Mimo wszystko rosyjski właściciel londyńskiego klubu dał zielone światło bankowi handlowemu, aby rozpoczął procedurę sprzedaży.

Wreszcie dobre wieści dla kibiców Chelsea. Roman Abramowicz polecił bankowi handlowemu Raine kontynuowanie sprzedaży klubu, a oferty mają zostać rozpatrzone do końca przyszłego tygodnia. A to wszystko pomimo nałożonych na niego sankcji, które miały skutecznie utrudnić możliwość sprzedaży.

Zobacz wideo "Mam dreszcze". Ukraiński piłkarz reaguje na decyzję Polaków [SPORT.PL LIVE #16]

Abramowicz ma nadzieję na sprzedaż Chelsea 

Zarówno Raine, jak i Chelsea prowadziły rozmowy z rządem na temat możliwości przeprowadzenia transakcji. Ważne jednak jest to, że to władze kraju będą musiały wyrazić zgodę na ostateczną sprzedaż.

Raine wyznaczył pierwotny termin składania pierwszych ofert na przyszły wtorek, ale teraz ma on zostać przesunięty na koniec przyszłego tygodnia, aby umożliwić 24-godzinną przerwę w procesie i spróbować przyciągnąć więcej oferentów.

Telegraph Sport donosi, obecnie o Chelsea postarają się trzy grupy ze Stanów Zjednoczonych. Konsorcjum Todda Boehly'ego złożyło ofertę w wysokości od 2 miliardów do 2,5 miliarda funtów, a rodzina Ricketts i Woody Johnson również uważają, że przedstawili propozycje. Także brytyjski biznesmen Nick Candy zapewnił, że nadal jest zainteresowany złożeniem oferty i w niedzielę pojawi się na meczu Chelsea z Newcastle United.

"The Blues" napotykają problemy w codziennym funkcjonowaniu. Nie mogą sprzedawać piłkarzy, a nawet biletów na kolejne mecze. Do tego dysponują ograniczonym budżetem na podróże, co oznacza, że mogą mieć problem z dotarciem na rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lille Olympique Sporting Club.

Ale klub przedstawił rządowi czarną wizję, jak poważnie sankcje nałożone na Abramowicza wpłyną na triumfatorów Ligi Mistrzów 2021, jeśli sprzedaż nie dojdzie do skutku, a aktualna licencja nie zostanie zmieniona.

W Chelsea nie wierzą, że byliby w stanie ukończyć sezon na obecnych warunkach licencji, które, jak mają nadzieję, zostaną zweryfikowane w nadchodzących dniach, aby pomóc im przejść przez proces sprzedaży.

Londyńczycy w rozmowach z rządzącymi podkreślali też, że klub potrzebuje sprzedaży biletów, aby przynosić wystarczające dochody, aby móc dalej funkcjonować, a limit 20 tys. funtów na podróż nie pokryłby nawet kosztów wyjazdu do Norwich w czwartkowy wieczór, nie mówiąc już o podróży za granicę na mecze Ligi Mistrzów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.