"I tak go zabiję". Reprezentant Holandii może trafić na długie lata do więzienia, gdy wróci z Rosji

Quincy Promes w 2020 roku zaatakował swojego kuzyna, próbujac go zabić. Holenderski piłkarz nadal jest na wolności, jednak "De Telegraaf" ujawnia szczegóły, które mogą sprawić, że już niedługo reprezentant Holandii trafi do więzienia.

- Dlaczego nas rozdzieliłeś? Dlaczego wkroczyłeś? Zdajesz sobie sprawę, że mu uratowałeś życie?! Ja i tak go zabiję! Rozumiesz? Chłopak ma szczęście, że nie nie miałem broni palnej, bo byłby jeszcze brzydszy - mówił do swojego ojca Quincy Promes, 50-krotny reprezentant Holandii. Tak wynika z nagrań telefonicznych rozmów, które opublikował serwis nos.nl. 

Zobacz wideo "Mam dreszcze". Ukraiński piłkarz reaguje na decyzję Polaków [SPORT.PL LIVE #16]

Podczas imprezy rodzinnej piłkarza doszło do awantury, która się tragicznie skończyła, choć nie najgorzej, jak mogła. Promes miał zaatakować nożem swojego kuzyna, powodując u niego poważne obrażenia kolana. Na szczęście, skończyło się tylko na urazie nogi. Jak wynika z analizy policyjnych podsłuchów, Promes przyznał się do ataku podczas telefonicznej rozmowy z ojcem. A kuzyna zaatakował, bo ten - zdaniem Promesa - miał okraść ciocię zawodnika Spartaka Moskwa.

Telefon Promesa już wcześniej znalazł się na podsłuchu

Uwagę zwrócił jednak fakt, że telefon Promesa znalazł się na podsłuchu już wcześniej. Holenderski "De Telegraaf" zdradza szczegóły sprawy. Holender musiał być podejrzewany w sprawie o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się handlem narkotykami. Policja zatrzymała członków grupy w 2020 roku w Antwerpii, gdy przechwycono 4000 kilogramów kokainy.

Piłkarz nie przebywa w areszcie. Kilka dni temu zdobył bramkę w derbach Moskwy przeciwko Dynamie. Był to jego piąty gol w tym sezonie ligi rosyjskiej. Jesienią Promes mierzył się także z Legią w Lidze Europy. W przeszłości ofensywny skrzydłowy występował w Twente, Go Ahead Eagles, Ajaksie AmsterdamSevilli.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.