Tak drwią z Polaków. Rybus w FC Barcelonie i podstępny Krychowiak

Żadnego wrażenia na Rosjanach nie zrobiła poniedziałkowa decyzja FIFA, która zezwoliła zagranicznym piłkarzom jednostronnie zawiesić kontrakty do końca czerwca z powodu agresji tego kraju na Ukrainę. Rosyjskie media są przekonane, że gwiazdy ligi nie wyjadą z ich kraju.

Dlaczego tak się nie stanie? Portal Tele-sport.ru wymienił trzy powody: polityka, pieniądze i problemy osobiste zawodników. "Wszystkie kłopoty się kiedyś skończą, bo ich konsekwencje dotykają obie strony. Na nas nałożono sankcje, przez co Zachód cierpi z powodu wysokich cen gazu. To pewne, że nasze drużyny zostaną odwieszone przez FIFA. Już pojawiają się informacje, że mecz barażowy o awans na mistrzostwa świata rozegramy w czerwcu, a nasze kluby wrócą do europejskich rozgrywek. Kiedy tak się stanie i wszystko wróci do normy, piłkarze chętnie wrócą do Rosji" - czytamy w uzasadnieniu pierwszego argumentu.

Zobacz wideo "Mam dreszcze". Ukraiński piłkarz reaguje na decyzję Polaków [SPORT.PL LIVE #16]

"Pieniądze? Tak, będzie ciężko z powodu spadku wartości rubla. Ale gdzie przykładowy Maciej Rybus zarobi więcej niż w Rosji? W FC Barcelonie? Przecież to oczywiste, że taki piłkarz może trafić co najwyżej do Osasuny, Genoi albo czegoś takiego jak Slavia Praga lub Lech Poznań. Jest bardzo mało prawdopodobne, by piłkarze zgodzili się na znaczący spadek zarobków" - argumentuje dalej portal.

I na koniec: "Ostatecznie kibice Spartaka Moskwa nie powinni obawiać się o odejście Quincy'ego Promesa. W swoim kraju ma zszarganą reputację po tym, jak dźgnął kuzyna nożem w trakcie kłótni na imprezie. Przecież dlatego wrócił do Spartaka. Poza tym za kadencji Paolo Vanoliego znów gra na wysokim poziomie i może zostać gwiazdą naszej ligi. Po co ma wracać do ojczyzny?".

Rosjanie spokojni o przyszłość swojej ligi

Przypomnijmy, że w poniedziałek FIFA podjęła decyzję, że z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę, zagraniczni zawodnicy z ligi rosyjskiej mogą jednostronnie zawiesić kontrakty z klubami do końca czerwca. O ile do tego czasu mogą zagrać gdzie indziej, o tyle po zakończeniu tego okresu muszą wrócić do Rosji.

Do odejścia z Krasnodaru swoich kolegów namawiał Grzegorz Krychowiak. W programie Sport.pl Live rzecznik prasowy PZPN - Jakub Kwiatkowski - poinformował, że Polak jako jedyny do lata chce grać w innym klubie. Pozostali gracze zagraniczni po prostu udali się na wakacje.

"Nie wszyscy piłkarze zachowują się jak Krychowiak. Widocznie Lokomotiw Moskwa wiedział coś o podstępnym charakterze Polaka i dlatego zdecydował się na oddanie go do Krasnodaru" - piszą dziennikarze portalu.

W poniedziałek w programie Sport.pl Live Kwiatkowski odniósł się do podobnych opinii Rosjan, którzy już wcześniej nazywali naszego zawodnika "szczurem". - Rosjanie mają dziwne pojęcie o cywilnej odwadze. Grzegorz wykazała się mocno cywilną odwagą i mówił to głośno. Nie wstydził się tego mówić, jaki ma plan względem swojej dalszej kariery. On jest wesołym chłopakiem, lubi sobie pożartować, ale jak przychodzi co do czego, to twardo stąpa po ziemi - powiedział Kwiatkowski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA