Rzecznik PZPN ostrzega: Uznałbym to za największą hańbę w historii FIFA

- Dopuszczenie do takiego meczu byłoby kompletnie nieodpowiedzialne. Mam nadzieję, że FIFA pójdzie po rozum do głowy - mówił w programie Sport.pl LIVE Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN. Gość odniósł się też do plotek na temat przeniesienia meczu Polska - Rosja na czerwiec. - Moim zdaniem to jest niedopuszczalne - podkreślił.

Rosyjska agresja na Ukrainę wywołała szybką decyzję władz PZPN, które poinformowały, że nie zagrają z Rosją w barażu o awans na mistrzostwa świata 2022 w Katarze. Do tego grona dołączyły także Szwecja oraz Czechy, które również mogą trafić na reprezentacje tego kraju w późniejszej fazie barażów. Choć stanowisko zainteresowanych reprezentacji jest jednoznaczne, wiele światowych federacji sportowych wykluczyło Rosjan z międzynarodowych imprez, to FIFA wciąż milczy.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski nie zagra baraży z Rosją [Twitter]

Kwiatkowski: "Jak można w takich okolicznościach w ogóle myśleć o tym, żeby grać mecz z Rosją?"

- Niezrozumiałe zachowanie FIFA. Delikatnie mówiąc. Można odnieść takie wrażenie, że FIFA nie ma kompletnie wiedzy na temat tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Nie widzi tego, że Rosja jest agresorem, napadła na niepodległy kraj, giną niewinni ludzie, matki, dzieci i to są straszne obrazki, które oglądamy w internecie. Nie można udawać, że nic się nie dzieje. To tak, jakby Gianni Infantino pojechał do Charkowa i powiedział, że to jest inscenizacja z filmu. To nie jest film, to jest prawda - odniósł się podczas Sport.pl LIVE Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN.

- Jak można w takich okolicznościach w ogóle myśleć o tym, żeby grać mecz z Rosją? Mimo że to nie jest wina piłkarzy, ale już widzimy, co się dzieje na innych arenach sportowych. Jednak sportowcy obnoszą się i pokazują różne znaki, które jawnie wspierają tę agresję. Wiemy, jakie emocje niesie ze sobą piłka nożna. Dopuszczenie do takiego meczu byłoby kompletnie nieodpowiedzialne. Mam nadzieję, że FIFA pójdzie po rozum do głowy i szybko to wyjaśni - dodawał jeszcze Kwiatkowski. 

Ciągła niepewność co do terminu rozegrania meczu barażowego powoduje sporo kłopotów organizacyjnych w polskiej kadrze. - To nam wszystko utrudnia, nie możemy tak naprawdę przygotować sobie planu na to zgrupowanie, selekcjoner nie może rozpisać treningów, bo nie wie, kiedy zawodnicy przyjadą. Czy będziemy grać mecz w czwartek, czy też nie będziemy? Może wtedy zaplanować sobie inaczej treningi przed kolejnym meczem we wtorek? Niewiadomych jest za dużo. Równo za dwa tygodnie rozpoczyna się to okienko przeznaczone na mecze reprezentacji narodowych, a sytuacja jest niespotykana. Tak naprawdę absolutnie nic nie wiemy - dosadnie opisał Jakub Kwiatkowski.

PZPN się nie ugnie. Nie ma mowy o meczu z Rosją

Rzecznik odniósł się też do gróźb Rosjan, że odwołają się do trybunału arbitrażowego ds. sportu w Lozannie. Jak zareagowałoby, gdy CAS cofnął decyzję światowej federacji, a FIFA dążyłaby do doprowadzenia meczu z Rosją? - Uznałbym to za największą hańbę w historii FIFA. To byłby skandal i hańba. Nawet znacznie mocniejsze słowa się cisną na usta, ale dzieci nas być może oglądają, więc nie będziemy tak głośno mówić. Nie wyobrażam sobie grania w tych okolicznościach grania przeciwko Rosji. Jak ma się czuć Tomek Kędziora, który został zmuszony do opuszczenia swojego domu? Musiał uciekać z rodziną. Na pewno było wiele stresu. Piłkarze ukraińscy nie mają w ogóle możliwości grania, bo oni poszli na wojnę. A my mamy dostarczać rosyjskiemu społeczeństwu frajdę w postaci możliwości kibicowania tejże reprezentacji? Kiedy cały świat się zjednoczył i tę Rosję ogarnia ostracyzmem? Mamy wszelkiego rodzaju sankcje i dlaczego sport ma też nią nie być? Wiemy przecież, jak ważna dla Władimira Putina jest propaganda związana ze sportem. Nie wyobrażam sobie, żeby nasi piłkarze stanęli do meczu z tym rywalem. Wojtek Szczęsny dodał też emocjonalny wpis na Instagramie, jego żona jest Ukrainką. Nasi piłkarze są solidarni z kolegami z drużyny i na pewno też to ich ruszyło - ostro ocenił przedstawiciel PZPN. 

 

Kwiatkowski podkreślił, że nawet jeśli Rosja zostanie przywrócona, do stanowisko związku nie zmieni się. Reprezentacja nie wyobraża sobie grania przeciwko drużynie z kraju agresora. - Nie cofniemy się w tym naszym postanowieniu, bo widzimy, co się dzieje, traktujemy to poważnie i tutaj sport schodzi na dalszy plan i nie jest najważniejszą rzeczą w życiu, kiedy niewinni ludzie giną na skutek decyzji szaleńca. Dlaczego mamy legitymizować rosyjską inwazję w ten sposób? 

Rzecznik PZPN nie ukrywał, że odkąd Rosjanie rozpoczęli wojnę na Ukrainie, związek wysłał trzy pisma do FIFA. Na żadne nie dostał odpowiedzi. - Były tylko nieoficjalne rozmowy Łukasza Wachowskiego, sekretarza generalnego PZPN z zastępcą sekretarza generalnego FIFA. To jest jedyny kontakt, jaki mamy. Żadnych formalnych odpowiedzi na nasze pisma nie było. Tak naprawdę nic nie wiemy. Dzisiaj tylko przeczytałem informację, że do CAS nie wpłynęła żadna skarga Rosjan. Jedyne, co moim zdaniem w jakikolwiek sposób mogłoby wytłumaczyć zachowanie FIFA, to być może chcą bardzo dokładnie od strony prawnej tę sytuację przeanalizować, bo nie chciałaby być później zaskoczona właśnie wyrokiem CAS-u, który wiązałby się jakimś olbrzymim odszkodowaniem finansowym na rzecz federacji rosyjskiej. Być może to ich wstrzymuje - zastanawia się. 

Polacy nie chcą przełożenia meczu na czerwiec. "Niedopuszczalne"

Sebastian Staszewski z Interii przekazał, że FIFA gra na czas ws. zaplanowanego na 24 marca meczu Polska - Rosja. Jednym z pomysł jest przesunięcie meczu barażowego na czerwiec. Takie rozwiązanie jest niemal przesądzone w przypadku barażowego meczu pomiędzy Ukrainą a Szkocją.

- To byłoby kompletnie niezrozumiałe. Ze względu na to, że Ukraina jest ofiarą i z jej punktu widzenia przełożenie meczu na czerwiec miałoby sens, ale dlaczego równo mamy traktować agresora? To oczywiście nie jest wina piłkarzy rosyjskich, ale ten kraj podjął taką decyzję. Moim zdaniem to jest niedopuszczalne, żeby Rosja była traktowana na równi z Ukrainą. Trudno mi komentować tego typu plotki - ocenił ten zaskakujący pomysł Jakub Kwiatkowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.