Rosyjska agresja na Ukrainę wywołała szybką decyzję władz PZPN, które poinformowały, że nie zagrają z Rosją w barażu o awans na mistrzostwa świata 2022 w Katarze. Do tego grona dołączyły także Szwecja oraz Czechy, które również mogą trafić na reprezentacje tego kraju w późniejszej fazie barażów. Choć stanowisko zainteresowanych reprezentacji jest jednoznaczne, wiele światowych federacji sportowych wykluczyło Rosjan z międzynarodowych imprez, to FIFA wciąż się waha.
W poniedziałek pojawiła się zaskakująca informacja, że federacja myśli nad tym, czy nie przełożyć barażu Polski z Rosją na czerwiec. Takie rozwiązanie jest niemal przesądzone w przypadku barażowego meczu pomiędzy Ukrainą a Szkocją. Różnica jest jednak taka, że Rosja jest w tym przypadku agresorem, a w wyniku jej działań giną niewinni cywile.
Najnowsze doniesienia na temat możliwych działań FIFA wzbudziła ogromne kontrowersje szczególnie w polskiej społeczności piłkarskiej. Kibice i eksperci są oburzeni, zastanawiając się jednocześnie, do jak haniebnych czynów jest jeszcze w stanie posunąć Gianni Infantino, aby nie podpaść Rosjanom.
Pomimo poniedziałkowych doniesień medialnych rzecznik PZPN przyznał, że nasz związek nie otrzymał jeszcze żadnej odpowiedzi od FIFA, a czas mija nieubłaganie. - Nie mamy żadnych informacji ani żadnej wiadomości zwrotnej od FIFA. Nie wiemy, kiedy światowa federacja przedstawi nam jakąkolwiek informację czy stanowisko - powiedział Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Onetem.
Rzeczni podkreślił jednocześnie, że pomysł, o którym donoszą media, jest skandaliczny. - Nikt nie wie, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie, ale w czerwcu raczej nikt nie zapomni o tym, co się dzieje. Tam giną niewinni ludzie, zabijani są cywile. Jak niby można dopuszczać Rosjan do grania w piłkę? To, co robi FIFA, to jest po prostu skandal - podkreślił Kwiatkowski.
Mecz barażowy reprezentacji Polski z Rosją miał się odbyć 24 marca na stadionie Dynama w Moskwie. Nadal jednak nie wiadomo, czy i ewentualnie kiedy zostanie rozegrany. Nic nie wskazuje na to, aby PZPN miał zmienić zdanie i brać pod uwagę wystąpienie w spotkaniu z Rosjanami bez względu na termin.