Niedziela przyniosła wszystkim fanom włoskiej piłki kolejną dawkę ogromnych emocji. Rozgrywki Serie A wchodzą powoli w decydującą fazę, więc jest już bardzo mało czasu na błędy. Tabela coraz bardziej się klaruje i znamy odpowiedzi na coraz więcej pytań.
W jednym z ciekawszych spotkań 28. kolejki Serie A walczący wciąż o mistrzostwo Włoch Juventus mierzył się z walczącą o utrzymanie Spezią. Na boisku pojawiło się dwóch reprezentantów Polski - Wojciech Szczęsny w barwach Juventusu i Arkadiusz Reca w Spezii. Dla obu drużyn punkty były w tym meczu na wagę złota. Patrząc na dotychczasowe wyniki, zdecydowanym faworytem wydawali się być gospodarze, ale rzeczywistość okazała się nieco inna. Podopieczni Massimiliano Allegrego wypracowali sobie przewagę na początku spotkania, ale nic z niej nie wynikało.
Spezia poważnie stawiała się gigantowi z Turynu i potrafiła stworzyć dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Pierwszy i jak się później okazało, ostatni cios zadali jednak gospodarze. W 21. minucie bramkę po asyście Manuela Locatellego zdobył Alvaro Morata.
Drużyna gości próbowała dalej atakować i w drugiej połowie spotkania miała nawet dość wyraźną przewagę nad Juventusem. Zaskakująco często udawało im się dochodzić do strzałów, przez co Wojciech Szczęsny nie mógł narzekać na brak zajęcia. Polak ostatecznie stał się bohaterem tego spotkania i zasłużył sobie zdecydowanie na dobre noty. Na szczególne uznanie zasługuje jego interwencja przy jednym ze strzałów Kevina Agudelo. Czyste konto zachowane w tym spotkaniu było już dla reprezentanta Polski 11 w tym sezonie.
Pomimo walecznej postawy Spezia musiała się obejść ze smakiem i nie zwiększyła przewagi nad strefą spadkową, która w tej chwili wynosi zaledwie cztery punkty. Juventus natomiast utrzymał czwarte miejsce w tabeli dające awans do Ligi Mistrzów i zmniejszył przewagę do prowadzącego Interu Mediolan do pięciu "oczek".