Sporo emocji towarzyszyło pierwszemu sobotniemu spotkaniu 24. kolejki ekstraklasy. Na stadionie w Niecieczy zmierzyły się dwie drużyny walczące o utrzymanie - Bruk-Bet i Warta Poznań. Dla obu drużyn każdy punkt waży zdecydowanie więcej, więc walka na boisku była bardzo zacięta.
Od samego początku spotkania bardzo trudno było wskazać, kto ma przewagę. Jak to zwykle bywa w przypadku spotkań drużyn z dołu tabeli, jakości w grze nie było zbyt wiele. Gra była wyrównana i toczyła się głównie w środku pola. Oba zespoły nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych okazji do zdobycia bramki. Ostatecznie zwycięsko z tej rywalizacji wyszli gospodarze, którzy zdobyli jedną bramkę w ostatnich minutach spotkania. Jej autorem był Tomas Poznar.
Sobotnie spotkanie w Niecieczy mogło mieć jednak zupełnie inny przebieg, gdyby nie postawa Franka Castanedy. Nowy zawodnik Warty Poznań na początku drugiej połowy przy wyniku 0:0 w fatalnym sytulu zmarnował rzut karny podyktowany przez sędziego Frankowskiego. Kolumbijczyk uderzył bardzo słabo, więc Pavel Pavlyuchenko nie miał najmniejszych problemów z wyłapaniem jego strzału.
Jak się później okazało Castaneda nie powinien w ogóle wykonywać tego rzutu karnego. Potwierdził to na konferencji prasowej Dawid Szulczek. Trener Warty był wściekły na swojego zawodnika i przyznał, że czeka ich poważna rozmowa wychowawcza.
- Frank Castaneda nie miał strzelać karnego, nie był do tego wyznaczony. Chciał zostać bohaterem meczu, został antybohaterem. Teraz musi w kolejnych meczach się zrehabilitować. Porozmawiamy o tym, mamy swoje zasady w szatni - podkreślił Szulczek.
To pierwsza poważna rysa na wizerunku piłkarza, który miał być nową gwiazdą Warty. Castaneda przeniósł się do Poznania w zimowym okienku transferowym z Sheriffa Tyraspol, w którego barwach jeszcze jesienią grał w Lidze Mistrzów. Do tej pory rozegrał w drużynie Dawida Szulczka trzy spotkania, w których zdobył jedną bramkę.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Bruk-Bet zrównał się punktami (22) z pozostałymi drużynami ze strefy spadkowej, czyli Wisłą Kraków i Legią Warszawa. Nadal jednak zamyka tabelę z dwoma punktami straty do bezpiecznego miejsca. Warta Poznań z 24 puntami plasuje się obecnie na 14. pozycji.