Leo Messi był bohaterem zdecydowanie najgłośniejszego transferu letniego okna transferowego. Argentyńczyk odszedł z Barcelony i przeniósł się do PSG. Taki ruch wymusiła fatalna kondycja finansowa katalońskiego klubu, który nie mógł przedłużyć jego kontraktu.
Od samego początku pobyt Messiego w Paryżu nie układa się jednak tak, jak oczekiwano. Argentyńczyk nie wnosi do drużyny tyle, co dawał Barcelonie i jest przyćmiewany przez innego gwiazdora PSG - Kyliana Mbappe. Świadczy o tym fakt, że w marcu 34-latek ma ledwie dwa gole w Ligue 1. W sumie we wszystkich rozgrywkach uzbierał ich siedem i dołożył 11 asyst.
Wygląda na to, że Messi nie spełnia pokładanych w nim nadziei i on sam nie jest zadowolony z pobytu w Paryżu. Jednak według informacji dziennika "Le Parisien" Argentyńczyk nie zamierza odchodzić z PSG po zakończeniu sezonu. Na pewno chce wypełnić kontrakt, który obowiązuje do czerwca 2023 r. i zapewnia mu sowite wynagrodzenie w wysokości 30 mln euro rocznie.
Messi ma jednak sporo pretensji do francuskich mediów, które ostro go krytykują po każdym meczu Ligue 1. Argentyńczyk uważa, że nie zasługuje na takie traktowanie i nie może się z tym pogodzić. Sporo gorzkich słów usłyszał także po ostatnim meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt (1:0), w którym nie wykorzystał karnego. Na jego szczęście PSG uratował w ostatnich minutach meczu Kylian Mbappe.