Reprezentant Słowenii ewakuowany z Kijowa. "Dziękuję premierowi Morawieckiemu i PZPN"

Tomasz Kędziora przedostał się do Polski z atakowanego przez wojska rosyjskie Kijowa. Razem z nim ewakuował się również jego kolega z zespołu, Słoweniec Benjamin Verbić wraz rodziną. Na Instagramie podziękował on Polakom, a także opisał jak wyglądały ostatnie dni w Kijowie.

Kijów, będący stolicą Ukrainy, jest jednym z najbardziej obleganych celów wojsk rosyjskich. Inne kraje nakładają sankcje na agresora, próbując go zmusić do zaprzestania napaści. Dotyczy to również świata sportu. Coraz więcej drużyn i sportowców nie chce grać ani rywalizować z Rosjanami i Białorusinami. W Kijowie w ostatnich dniach znajdował się Tomasz Kędziora, piłkarz tamtejszego Dynama.

Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>

Zobacz wideo Reprezentacja Polski nie zagra baraży z Rosją [Twitter]

W niedzielę oficjalny profil "Łączy nas piłka" opublikował na Twitterze zdjęcie, które bardzo ucieszyło polskich kibiców. "Tomek Kędziora jest już w Polsce" - przekazał oficjalny profil federacji. W pomoc Kędziorze zaangażował się Polski Związek Piłki Nożnej, przedstawiciele rządu, ale też Konsulat Generalny RP we Lwowie za sprawą Rafała Kocota.

Benjamin Verbić ewakuował się razem z Kędziorą. "Mój synek jest już bezpieczny"

Oprócz Kędziory ewakuowany został także inny piłkarz Dynama. To 28-letni reprezentant Słowenii Benjamin Verbić. Polski obrońca miał zwrócić się z prośbą do PZPN, aby pomogli też Słoweńcowi w wydostaniu się z Ukrainy. On również jest już bezpieczny. Na Instagramie zamieścił emocjonalny wpis, w którym podziękował nie tylko Kędziorze, ale również polskiemu premierowi.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

"24 lutego około godziny 5 rano obudziliśmy się wszyscy od wybuchów i niepokojącego dźwięku syreny. Na Ukrainie rozpoczęła się wojna. W tym trudnym dla nas wszystkich czasie, kiedy główne koncepcje demokracji zostały naruszone, kiedy w pokojowym życiu Ukrainy miały miejsce tak straszne wydarzenia, kiedy cały świat przygląda się temu, co się dzieje, kiedy nie ma już nad głową spokojnego nieba, bo latają na nim myśliwce wojskowe, kiedy bombardowane są miasta, kiedy ludzie żyją w strachu i nocują w bunkrach, zaczynasz rozumieć, co jest naprawdę ważne i kto się martwi i dba o twoje życie. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy zadzwonili, którzy martwili się o mnie i moją rodzinę, ale chcę szczególnie podziękować mojemu koledze z drużyny i przyjacielowi Tomaszowi Kędziorze, premierowi RP Mateuszowi Morawieckiemu a także Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, którzy pomogli mi i mojej rodzinie. Mój synek w końcu jest bezpieczny. Serce boli mnie za wszystkich, którzy są teraz na Ukrainie, za moich przyjaciół, za kolegów z drużyny, za wszystkich, którzy wyszli na front i każdego dnia patrzą w twarz śmierci, walcząc z wrogiem i broniąc swojej ziemi! Mamy nadzieję tylko na najlepsze i niech POKÓJ nadejdzie jak najszybciej" – napisał na Instagramie.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.