Trener i piłkarze Szachtara nie chcieli uciekać. "W nocy obudziły nas wybuchy"

W Ukrainie rozpoczęła się inwazja wojsk rosyjskich. Rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone, a trener Szachtara Roberto De Zerbi zdradził, że w nocy obudziły ich wybuchy. - Miałem rozegrać mecz w sobotę i dlatego nie mogłem uciec. Nie mogłem odwrócić się do klubu plecami - przyznał, cytowany przez "La Gazzetta dello Sport".

Trwa agresja Rosji na Ukrainę. W poniedziałkowy wieczór Władimir Putin oficjalnie uznał niepodległość separatystycznych republik - Donieckiej i Ługańskiej. W czwartek nad ranem wojska rosyjskie zaatakowały już cały teren państwa ukraińskiego.

Zobacz wideo Były król strzelców ekstraklasy może skończyć karierę. "Jestem pół roku bez grania"

Roberto De Zerbi: W nocy obudziły nas wybuchy

Nad ranem w czwartek rosyjscy żołnierze ostrzelali wiele miast w całej Ukrainie, w tym m.in. Donieck. Jak opisał Roberto De Zerbi, trener Szachtara, obudziły go wybuchy spowodowane bombardowaniem. - Długo czekałem na zawieszenie rozgrywek przez federację, odkąd podjęto decyzję o Donbasie. Ale nie ruszyłem się. Nie mogłem odwrócić się plecami od mistrzostw, od fanów, którzy za nami jeżdżą. Mamy trzynastu Brazylijczyków, całą kadrę. Mogliśmy wrócić do domów przynajmniej do czasu, gdy będzie bezpiecznie. Ale wszyscy czekali. Dziś w nocy obudziły nas wybuchy - podkreślił De Zerbi.

- Ambasada włoska namawiała nas do wyjazdu, ale ja, sportowiec, nie mogłem odwrócić się od klubu plecami - dodał. - Nie chcemy być bohaterami, bo bohaterowie nie istnieją, ale nasza praca stawia nas przed obowiązkami. Miałem rozegrać mecz w sobotę i dlatego nie mogłem uciec. Trudno to wytłumaczyć naszym bliskim, tym, którzy nas kochają i dzieciom, które wysyłają nam SMS-y, byśmy wrócili. Dziś rano zawieszono rozgrywki. Nasza obecność stała się zbędna. W tym momencie wierzymy, że ambasada i rząd pomogą nam wrócić. Jestem tego pewien - zakończył De Zerbi, cytowany przez "La Gazzetta dello Sport".

Piłkarze Szachtara i Dynama proszą o pomoc

W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się sportowcy, którzy na nie są obywatelami ukraińskimi. O pomoc proszą m.in. brazylijscy piłkarze występujący w zespołach Dynama Kijów i Szachtara Donieck. Zebrali się oni w kijowskim hotelu i nagrali specjalny film, w którym proszą o pomoc w ewakuacji z Ukrainy.

W ostatnich dniach rozważano podjęcie decyzji o zawieszeniu rozgrywek piłkarskich w Ukrainie, które miały rozpocząć się 25 lutego. W czwartek oficjalnie poinformowano, że start rundy wiosennej został przełożony. Przerwa w rozgrywkach ma trwać co najmniej 30 dni.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.