Trwa agresja Rosji na Ukrainę. W poniedziałkowy wieczór Władimir Putin oficjalnie uznał niepodległość separatystycznych republik - Donieckiej i Ługańskiej. W czwartek nad ranem wojska rosyjskie zaatakowały już cały teren państwa ukraińskiego.
W związku z atakiem Rosji na Ukrainę powrócił temat współpracy piłkarskich federacji z reżimem Władimira Putina. Pojawiły się głosy o całkowitym wykluczeniu Rosjan z rozgrywek międzynarodowych oraz przede wszystkim o zakazaniu organizacji imprez sportowych na terenie Rosji. Kibice i dziennikarze domagali się komentarza ze strony UEFA, gdyż finał tegorocznej edycji Ligi Mistrzów ma się odbyć w Sankt Petersburgu. Według wielu osób miejsce rozegrania spotkania powinno zostać natychmiastowo zmienione.
UEFA zdecydowała się wydać oświadczenie, w którym podzieliła "zaniepokojenie rosyjską inwazją wojskową na Ukrainę". - UEFA podziela znaczne zaniepokojenie społeczności międzynarodowej sytuacją bezpieczeństwa rozwijającą się w Europie i zdecydowanie potępia trwającą rosyjską inwazję wojskową na Ukrainę - podkreślono w oświadczeniu.
- Jako organ zarządzający europejskim futbolem, UEFA niestrudzenie pracuje nad rozwojem i promocją piłki nożnej zgodnie ze wspólnymi europejskimi wartościami, takimi jak pokój i poszanowanie praw człowieka, w duchu Karty Olimpijskiej. Pozostajemy zdecydowani w naszej solidarności ze społecznością piłkarską na Ukrainie i jesteśmy gotowi wyciągnąć rękę do narodu ukraińskiego - dodano.
Jak zadeklarowała UEFA, już w piątek zostaną podjęte pierwsze wiążące decyzje, w tym dotyczące m.in. meczu Polski z Rosją w ramach barażu o awans na mistrzostwa świata. - Zajmujemy się tą sytuacją z najwyższą powagą i pilnością. Decyzje zostaną podjęte przez Komitet Wykonawczy UEFA i ogłoszone jutro - zakończyła europejska federacja.
To zdecydowanie inne stanowisko europejskiej federacji niż to, które zaprezentowała kilka godzin wcześniej, gdy informowała o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia Komitetu Wykonawczego. Wówczas rosyjską inwazję nazwano "rozwojem sytuacji między Rosją a Ukrainą", co spotkało się z ogromną falą krytyki. Zdaniem wielu osób, UEFA bała się otwarcie nazwać ataku Rosji "inwazją", ze względu na strach przed reakcją m.in. Gazpromu, jednego z największych sponsorów Ligi Mistrzów.