Powodem, dla którego Kucharski przed kilkoma dniami trafił do szpitala najprawdopodobniej są poważne problemy z płucami. Były reprezentant Polski, a także menedżer Roberta Lewandowskiego przez pewien czas miał nawet walczyć o życie. Teraz wiadomo nieco więcej na temat jego aktualnego stanu zdrowia.
Osoby z bliskiego otoczenia Kucharskiego były zszokowane informacjami o problemach 50-latka. - To był zdrowy, bardzo aktywny facet. Gdy rozmawialiśmy, nie wysyłał żadnych sygnałów, że coś nie tak. Po bardzo niepokojących doniesieniach mediów dzwoniłem i pisałem do niego sms-y, ale nie odpowiedział - opowiadał w rozmowie z WP SportoweFakty polityk Ireneusz Raś.
Roman Kosecki, który jest w bliskich kontaktach z rodziną Kucharskiego opowiedział, że początkowo jego stan był bardzo ciężki. - Z tego, co słyszałem, to zwłóknienie płuc, dłuższa historia. W grudniu odmówił mi spotkania. Już wtedy mówił, że musi na siebie uważać - przyznał.
Choć Cezary Kucharski wciąż przebywa w szpitalu, jego stan nieco się poprawił. - Z tego co wiem, jest trochę lepiej. Bądźmy dobrej myśli. Wszyscy dopytujemy cały czas o Czarka, ale sprawa jest na tyle delikatna, że jego rodzina chciałaby zostawić szczegóły dla siebie - wyznał Roman Kosecki w rozmowie z WP SportoweFakty.
Były piłkarz stwierdził również, że jedyne, co teraz można zrobić to trzymać kciuki. - Bliscy przekazali, że Czarek ma dobrą opiekę. Dalej jest w śpiączce, ale jest lepiej. Trzeba trzymać kciuki i być dobrej myśli - kontynuował.
- Zawsze był na boisku waleczny. Modlę się za niego. Nie dopuszczam do siebie myśli, że może przegrać tę walkę. Niedługo zobaczymy Czarka w takiej formie, do jakiej nas przyzwyczaił. Od lat regularnie uprawia sport, ma silny organizm. Wygra tę bitwę, tak jak wielokrotnie wygrywał na boisku - przekonywał Ireneusz Raś.