Ma 16 mld dolarów i klub piłkarski. Wybrańcem został reprezentant Polski. Historyczny transfer

Kacper Sosnowski
Jest wśród pięćdziesięciu najbogatszych Amerykanów. Majątkiem przebija Romana Abramowicza i Nassera Al-Khelaifiego. Jest właścicielem klubu NFL, a za chwilę w MLS zadebiutuje jego nowa zabawka - Charlotte FC. Częścią amerykańskiej bajki Davida Teppera został właśnie Karol Świderski.

Wszystko, co w ostatnich dwóch latach dzieje się wokół piłki nożnej w Charlotte, dzieje się dzięki lub przez Davida Teppera. To jeden z najbogatszych biznesmenów w Stanach i 142. najbardziej majętny człowiek na świecie na liście Forbesa. Tepper (jego majątek szacowany jest na 16 mld dol.) jest specjalistą od funduszy hedgingowych. Jego portfel zaczął puchnąć po kryzysie w 2008 r. Czarne dni dla banków stawały się złotymi dla biznesmena. Upadł Lehman Brothers, a problemy miał też koncern Citigroup i Bank Of America, jeden z największych banków na świecie. Wtedy Tepper za grosze kupił ich akcje. I sprzedał niewiele później z kilkukrotnym zyskiem. To jedna z inwestycji, która w krótkim czasie przyniosła mu ogromne zyski. Tepper cztery lata temu uznał, że kolejne poważne pieniądze będą do wyciągnięcia ze świata sportu.

Zobacz wideo Smuda podsunął pomysł Peszcze. A ten już działa. Zebrał kapitalną ekipę

Miliardy na sport w Charlotte

Najpierw trzeba było jednak w sport sporo zainwestować. Biznesmen działał z rozmachem. W lipcu 2018 r. kupił drużynę NFL Carolina Panthers. Na inwestycje wydał w sumie 2,3 mld dol. Potem oznajmił, że oprócz futbolu amerykańskiego chce wziąć się za piłkę nożną. Tepper właściwie w rok załatwił to, co w Charlotte próbowano zrobić od 2014 r. Wprowadził drużynę do najwyższej klasy rozgrywkowej – do MLS.

Wprowadził, to znaczy odbył sporo spotkań z przedstawicielami jej władz, roztoczył wizję budowy wielkiego klubu i wygrał licytację licencji. Zapłacił rekordowe w historii tych rozgrywek 325 mln dol. Tepper kupił licencję, ale musiał od zera stworzyć sam klub. Choć początki drużyny piłkarskiej w Charlotte sięgają lat 80., to futbolu przez cztery dekady z małymi przerwami praktycznie w mieście nie było. A na pewno nie było na wysokim poziomie. Głód futbolu jednak tu jest i właśnie tę lukę chce wypełnić Tepper. W Charlotte sporo osób gra w piłkę rekreacyjnie, a piłkarskie mecze, które odbywały się na Bank of America Stadium (towarzyskie i międzynarodowe, w tym Złoty Puchar CONCACAF) cieszyły się sporym zainteresowaniem.

To, że Tepper dobrze wyczuł nastroje, oddają liczby. Już pierwszego dnia, gdy możliwa była rezerwacja karnetów, zainteresowanych było 7 tys. osób. Niedawno miejscowe media poinformowały, że na pierwszy domowy mecz FC Charlotte (z LA Galaxy 6 marca) sprzedano już 65 tys. biletów. I to w trzy tygodnie.

Piłkarze bez rozbijania banku

To znakomity wynik jak na klub, który powstał właściwie dwa lata temu, a którego nazwę i logo wymyślono w połowie 2020 r. i który do tej pory nie rozegrał żadnego meczu. Klub stara się jednak szanować historię i nie funkcjonować jak piłkarski bankomat.

– Chcemy u nas graczy, którzy chcą być częścią niesamowitej historii Charlotte, którą zaczynamy tworzyć, głodnych gry i sukcesów - mówił w "The Athletic" dyrektor sportowy Zoran Krneta. - Nie ma tu miejsca dla zawodników, którzy nie czują do klubu żadnego przywiązania – dodał, wspominając Australijczyka Riley'a McGree, który nie zagrał tu nawet minuty i od razu został wypożyczony.

Choć w klub wpompowywane są miliony dolarów, to kadra zawodników budowana jest spokojnie. Charlotte ma stawiać na harmonijny rozwój, przyciągać młodych graczy i solidnych zawodników z zagranicy. Transfer Karola Świderskiego był jedyną operacją, w której trakcie na gracza wyłożono 5 mln euro i zaoferowano mu wysoki kontrakt (ok. 1,2 mln euro).

Świderski zotał wybrańcem. Pierwsyz w historii

Były gracz PAOK zarabiał będzie zatem najlepiej ze wszystkich Polaków w MLS. Ponad dwa razy więcej niż zarabiał w Grecji. W Charlotte Świderski będzie jednym z "designated player" (i pierwszym w historii klubu), czyli graczem, który może zarabiać powyżej limitu płacowego. Takich może być w klubie trzech. Uznano, że reprezentant Polski wart jest takich pieniędzy. Zresztą w klubie jest już kilku kadrowiczów: choćby Alan Franco z Ekwadoru, czy Joseph Mora z Kostaryki oraz młodzieżowy reprezentant Wenezueli Christian Makoun. Drużyna jest międzynarodowa. Oprócz Amerykanów są w niej zawodnicy m.in. z Austrii, Chorwacji, Ghany, Argentyny. W zeszłym sezonie dokonano tylko sześciu transferów gotówkowych.

- Nie czujemy potrzeby rozbicia banku. Nie budujemy klubu na jeden lub dwa sezony, ale długoterminowo - wyjaśniał Krneta. Dyrektor sportowy podkreślał, że gracze dobierani są do modelu i stylu, który preferuje hiszpański szkoleniowiec. Świderski raczej nie powinien mieć problemów, by regularnie grać w pierwszym składzie nowej drużyny.

Tym bardziej że konkurencja nie jest zbyt duża. Trener Angel Ramirez oprócz Polaka ma do dyspozycji trzech środkowych napastników. Młody Amerykanin Kyle Holcomb to gracz anonimowy, również nowy w klubie. Drugi konkurent to Vinicius Mello, 19-letni Brazylijczyk z raptem ośmioma meczami na koncie w brazylijskiej Serie A. Jest jeszcze Peruwiańczyk Yordi Reyna i wydaje się, że to on ma najmocniejsze karty. Zna MLS, grał tu trzy sezony, a wcześniej występował w Austrii i Niemczech.

Infrastrukturalna ofensywa

Skoro miliarder i człowiek bogatszy od Abramowicza wpompowuje w piłkę miliard euro, ale na piłkarzy przeznacza tylko procent z tych wydatków, to co dzieje się z resztą pieniędzy? O ponad 300 mln dol. potrzebnych na licencję, by znaleźć się w MLS, już pisaliśmy. Do tego dochodzi 50 mln, które Tepper przeznaczył na remont i dostosowanie stadionu Carolina Panthers na potrzeby piłki nożnej. Powstała strefa biznesu, loże VIP, ale też szatnie dla piłkarzy i wielkie ekrany dla kibiców. Klubowe władze zakładały, że 75-tysięczny obiekt przy meczach ekipy FC Charlotte będzie wypełniany do 40 tys. pojemności z wykorzystaniem dolnych rzędów. 50 mln dolarów przeznaczone na obecny stadion to pieniądze wydane na początek, bo Tepper musi zbudować dla drużyny całą własną bazę treningową i akademię. W tamtym roku za kilkanaście milionów kupił już ziemię pod inwestycje. Biznesmen chce też wybudować nowoczesny stadion. Wartość tej inwestycji może przekroczyć koszt licencji na grę w MLS.

Bycie częścią nowego ambitnego projektu może być zatem dla Świderskiego ciekawym i oryginalnym momentem kariery. Pytanie, jakim będzie wyzwaniem sportowym? Amerykański sen o wielkości Charlotte to na razie wycieczka w nieznane. Trener Ramirez pytany na konferencji o to, czy jego drużyna zakwalifikuje się do play-offów (awansuje do nich siedem najlepszych drużyn z każdej 14- zespołowej konferencji), powiedział, że będzie to "bardzo trudne".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.