To był koszmarny wieczór dla kibiców Legii Warszawa. Drużyna Aleksandara Vukovicia znów zawiodła na całej linii i przegrała na własnym stadionie z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie - Wartą Poznań 0:1. Niedzielnemu spotkaniu towarzyszyło bardzo dużo emocji, które było czuć zarówno na boisku jak i na trybunach.
Te udzielały się szczególnie zawodnikom Legii, którzy ewidentnie nie radzą sobie z ciśnieniem towarzyszącym walce o utrzymanie. Udowodnił to Artur Boruc swoim zachowaniem w drugiej połowie spotkania. Doświadczony bramkarz odepchnął w polu karnym Dawida Szymonowicza, za co otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Sędzia podyktował karnego, ale nie wykorzystał go Adam Zrelak.
Piłkarze Legii do końca spotkania próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafili sobie stworzyć nawet zbyt wielu dogodnych sytuacji. Raz groźnie na bramkę uderzył głową Tomas Pekhart, ale piłka nie wpadła do siatki. Drużyna Aleksandara Vukovicia poniosła więc już 14. porażkę w tym sezonie i spadła na 17. miejsce w tabeli. Ma jednak nadal jeden mecz zaległy do rozegrania, ale widmo spadku coraz śmielej zagląda jej w oczy.
Dzięki porażce w niedzielnym meczu z Wartą drużyna Legii pobiła swój niechlubny porażek w jednym sezonie. Do tej pory jej najgorszym wynikiem było 13 porażek w sezonach 1936 i 1975/1976. Teraz jest ich już o jedną więcej, a za nami dopiero 21 kolejek. Jest to obecnie najgorszy wynik w ekstraklasie, ale także na całym szczeblu centralnym. Równie wiele porażek ma na swoim koncie tylko drugoligowy Sokół Ostróda. Wszystko wskazuje więc na to, że warszawianie będą dalej śrubowali ten historyczny wynik.