Te sceny długo pozostaną w pamięci kibiców na całym świecie. Christian Eriksen w meczu Dania - Finlandia na mistrzostwach Europy 2020 niespodziewanie upadł na murawę, a jego serce przestało bić. Piłkarz nieruchomo leżał na murawie, gdy koledzy z drużyny zasłaniali go przed kamerami. Ostatecznie dzięki szybkiej reakcji medyków udało się uratować jego życie.
Przez długi czas nie wiadomo było, co dalej z karierą Eriksena. Pewne było to, że Duńczyk nie zagra już więcej w Interze Mediolan, ponieważ zabraniały tego przepisy obowiązujące w Serie A. 29-latek nie zamierzał jednak kończyć kariery i kilka dni temu podpisał półroczny kontrakt z grającym w Premier League - Brentford FC.
Chrisitan Eriksen w ostatnim czasie bardzo rzadko udzielał się w mediach. Ostatnio po raz pierwszy zabrał jednak głos na temat feralnego meczu z Finlandią. - Pamiętam wszystko, oprócz pięciu minut. Wrzut z autu, piłkę, która uderzyła mnie w kolano, a potem nie wiem, co się stało. Następnie się ocknąłem i zobaczyłem ludzi obok mnie, a także poczułem nacisk w klatce piersiowej, próbując złapać oddech. Kiedy się ocknąłem, nie wiedziałem, co się dzieje - opowiadał Duńczyk.
- Potem w karetce usłyszałem, jak ktoś pyta: jak długo był nieprzytomny? Ktoś inny odpowiedział: pięć minut. To był pierwszy raz, kiedy usłyszałem, że prawie umarłem - dodał.
Eriksen odpowiedział także na pytanie, kiedy można spodziewać się jego debiutu w barwach Brentford. - Wiele biegałem, więc kondycja powinna być dobra, ale czucie piłki ma się dzięki grze w meczach, a na to potrzebuję jeszcze kilka tygodni. W momencie, kiedy trener uzna, że jestem zdrowy i chce, żebym zagrał, to będę gotowy. W tej chwili robimy po prostu swoje - przyznał Duńczyk.
Christian Eriksen wraca na angielskie boiska po dwuletniej przerwie. W latach 2013-2020 Duńczyk występował w barwach Tottenhamu, gdzie rozegrał 226 spotkań na poziomie Premier League. Zdobył w nich 51 bramek i zaliczył 67 asyst.