W poniedziałkowy wieczór zakończyła się 24. kolejka Serie A. Miniona seria spotkań była pełna emocji, a jej głównym wydarzeniem były sobotnie derby Mediolanu, w których AC Milan wygrał z Interem 2:1.
Ostatnim spotkaniem 24. kolejki był jednak pojedynek drużyn z dolnej części tabeli. Salernitana podejmowała bowiem na własnym stadionie Spezię. Od początku spotkania na boisku po stronie gości obecni byli dwaj Polacy - Arkadiusz Reca i Jakub Kiwior. Obaj również rozegrali pełne 90 minut.
Strzelanie w Salerno rozpoczęło się bardzo szybko, bo już w trzeciej minucie pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Simone Verdi. Na odpowiedź Spezii nie trzeba było jednak długo czekać, bo tylko niespełna dziesięć minut. Wyrównanie drużynie gości dał wtedy z rzutu karnego Rey Manaj.
Jeszcze szybciej jednak, bo już w 16. minucie kolejny raz na prowadzenie wyszła Salernitana i to ponownie dzięki Simone Verdiemu. Włoch natomiast został już wtedy największą gwiazdą spotkania, po raz kolejny trafiając... z rzutu wolnego. Tym razem jego uderzenie było jeszcze bardziej efektowne niż to pierwsze. - Maradona mu się włączył! - wykrzyczał niedowierzający komentator Eleven Sports.
Jeszcze przed przerwą drużyna Spezii zdołała wyrównać i to po raz kolejny z rzutu karnego. Tym razem jednak do siatki trafił Daniele Verde. W drugiej połowie zdecydowanie lepiej spisywali się gracze Salernitany, ale nie potrafili przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę drużyny trenera Thiago Motty.
Spotkanie zakończyło się więc remisem 2:2, z którego na pewno zdecydowanie bardziej cieszą się goście. Taki wynik nie daje bowiem nic Salernitanie, której sytuacja w Serie A wygląda coraz gorzej. Podopieczni Stefana Colantuono zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dziewięcioma punktami straty do bezpiecznego miejsca. Spezia natomiast zajmuje 15. pozycję z bezpieczną, ośmiopunktową przewagą nad strefą spadkową.