Andrij Szewczenko, Adam Nawałka, a może ktoś inny? Już tylko kilka dni i wszystko będzie jasne. W poniedziałek poznamy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Kto tej roli jest najbliżej, wie tak naprawdę tylko prezes Cezary Kulesza.
Z ostatnich doniesień wynika, że faworytem prezesa PZPN jest Andrij Szewczenko. Jak pisaliśmy, były piłkarz m.in. Milanu wstępnie porozumiał się z Kuleszą. Szewczenko miałby zarabiać w Polsce ok. 2,5 mln euro, czyli mniej więcej tyle, ile dostawał we włoskiej Genoi czy reprezentacji Ukrainy.
O wybór selekcjonera pytany był ostatnio Grzegorz Krychowiak. - Jako zawodnik wiem, że do meczu z Rosją zostało bardzo niewiele czasu. Nowy selekcjoner, który podejmie rękawice, będzie tu kluczowy, więc ważne jest, by zaaklimatyzował się jak najszybciej. Adam Nawałka, który zna reprezentację i zawodników, byłby kilka kroków przed kimś, kto tego doświadczenia nie ma. To jednak tylko opinia, ja decyzji nie podejmuję - powiedział w rozmowie z Interią 86-krotny reprezentant Polski.
Defensywny pomocnik FK Krasnodaru nie ma też wątpliwości, że wyboru Nawałki chcieliby także inni reprezentanci Polski. - Jestem przekonany, że większość tego by chciała. Bo pamiętają, że współpraca z trenerem Nawałką była dobra. W wypadku każdego trenera przychodzi porażka i trzeba wtedy odejść, ale to jeszcze nie znaczy, że mamy do czynienia ze złym szkoleniowcem. To rytm futbolu - przyznał 31-latek. Odniósł się też do Szewczenki. - Nic, zero. Zupełnie się nie znamy - zaznaczył.
Krychowiak odniósł się także do sposobu, w jaki z polską pożegnał się Paulo Sousa. Portugalczyk z dnia na dzień zapowiedział Kuleszy, że chce przejść do Flamengo. - Bardzo niski poziom Paulo Sousy, bardzo. To decyzja, po której niesmak zostaje na lata. Wstyd po prostu. Wydaje mi się, że jednak ostatecznie wielu zawodników kadry było zadowolonych, że Sousy już nie ma. Takiego kontaktu z nim, jaki powinien być, nie mieliśmy. To było widać, to się przekładało. Jego odejście może okazać się jeszcze korzystne - podkreślił Krychowiak.