Karol Świderski przeszedł do PAOK-u w styczniu 2019 roku za 2 mln euro z Jagiellonii Białystok. W tym czasie rozegrał 134 spotkania w greckim klubie (chociaż średnio przebywał na boisku przez ok. 50 minut), strzelając 35 goli i zaliczając 14 asyst. Dodatkowo w el. MŚ 2022 zaczął odgrywać ważniejszą rolę w reprezentacji Polski: grał w dziewięciu meczach eliminacyjnych, strzelając łącznie pięć goli (w tym jedynego w bardzo ważnym wyjazdowym spotkaniu z Albanią) i rozegrał trzy mecze na Euro 2020 (łącznie rozegrał w kadrze 14 meczów, strzelił sześć goli). To wszystko zaowocowało transferem poza Europę.
Po Świderskiego zgłosiło się Charlotte FC. Klub z MLS zaoferowało PAOK-owi 5 mln euro, a więc o trzy miliony więcej, niż Grecy wyłożyli za niego. I transakcja została już potwierdzona przez agenta piłkarza "Przeglądzie Sportowym".
- Jedynie na to czekaliśmy. Warunki indywidualnego kontraktu Karola z Charlotte, przede wszystkim finansowe, były już przeze mnie wynegocjowane - powiedział Mariusz Piekarski.
- Karol swoimi golami i asystami dał wiele radości kibicom PAOK i jego właścicielowi. Okazał się świetnym ambasadorem polskich piłkarzy w Grecji. Teraz pora, by został "ambasadorem" Polski w USA. Jestem pewien, że znakomicie sobie poradzi - zapewnił.
Charlotte FC w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w rozgrywkach MLS (a konkretniej 26 lutego z DC United), a wcześniej pozyskał Jana Sobocińskiego z ŁKS-u Łódź.
24-letni Świderski w tym sezonie rozegrał 16 meczów w greckiej Superlidze, strzelił cztery gole i zaliczył asystę - ale przebywał na boisku przez zaledwie 743 minuty, w większości wypadków wchodząc z ławki rezerwowych.