Krzysztof Piątek rozpoczął kolejny nowy rozdział w swojej karierze. Po nie udanej dwuletniej przygodzie z Herthą Berlin Polak przeniósł się w ramach wypożyczenia do Fiorentiny. Dla 26-latka jest to wielki powrót do Włoch, gdzie wspominają go bardzo dobrze. To właśnie na Półwyspie Apenińskim polski napastnik zaliczył swój sezon życia (2018/2019), w którym został królem strzelców Serie A z 22 bramkami na koncie.
Te czasu jednak już dawno minęły i świat trochę zapomniał o Krzysztofie Piątku. Polak zrobi więc teraz wszystko, aby o sobie przypomnieć i odbudować swoją karierę. Nowa przygoda we Fiorentinie zaczęła się bardzo dobrze, ponieważ 26-latek już w swoim debiucie zaliczył premierowe trafienie.
Problemem jest jednak to, na ile minut Piątek będzie mógł w ogóle liczyć w nowym klubie. We Fiorentinie Polak ma bardzo poważnego konkurenta - Dusana Vlahovicia, który jest wschodzącą gwiazdą europejskiej piłki. Serb w tym sezonie zdobył już 17 bramek w 21 spotkaniach Serie A i walczy o koronę króla strzelców. Pewne jest więc to, że to właśnie on będzie pierwszym wyborem Vincenzo Italiano.
Krzysztof Piątek wciąż jednak może liczyć na to, że Dusan Vlahović jeszcze tej zimy odejdzie z Fiorentiny, choć wydaje się to coraz mniej prawdopodobne. Serb wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku transferowym i walczą o niego najwięksi giganci europejskiej piłki. Według informacji przekazywanych przez znanego włoskiego dziennikarza Gianlukę Di Marzio 24-latek najprawdopodobniej zostanie we Florencji do końca sezonu. Przede wszystkim dlatego, że władze Fiorentiny w dalszym ciągu nie otrzymały zadowalającej oferty, czyli w kwocie co najmniej 70 milionów euro. W dodatku sam piłkarz oczekuje bardzo wysokich zarobków w kwocie ok. 10 milionów euro rocznie.