Wciąż nie wiadomo, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Saga z tym związana trwa już od końcówki zeszłego roku, czyli momentu odejścia Paulo Sousy do brazylijskiego Flamengo. Od tamtej chwili prezes PZPN Cezary Kulesza prowadzi intensywne poszukiwania idealnego kandydata i wszystko wskazuje na to, że jest już coraz bliżej podjęcia decyzji.
Od samego początku zdecydowanym faworytem do ponownego objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski był Adam Nawałka. Za jego kandydaturą opowiadały się zarówno media jak i większość kibiców. Oczywiste było to, że w tych wyjątkowych okolicznościach, w przeddzień meczu barażowego z Rosją potrzebny jest trener, który jest dobrze rozeznany w realiach reprezentacji.
I rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że potwierdzenie objęcia stanowiska selekcjonera przez Nawałkę po niespełna czterech latach przerwy to tylko kwestia czasu. Negocjacje z 64-letnim szkoleniowcem potwierdził w poniedziałek rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Nie chciałbym spekulować na temat nazwisk. Dużo się mówi o trenerze Nawałce. Decyzje jeszcze nie zapadły. Musimy poczekać na oficjalne potwierdzenie. Mam nadzieję, że w tym tygodniu nazwisko selekcjonera zostanie podane do publicznej wiadomości. Myślę, że poczekamy na decyzję prezesa Kuleszy jeszcze kilkadziesiąt godzin - usłyszeliśmy na antenie TVP Sport.
Kwiatkowski przyznał także, że pomimo braku oficjalnego potwierdzenia Adam Nawałka rozpoczął już przygotowania do meczu z Rosją. Spotkał się także z Łukaszem Piszczkiem, który może zostać jego asystentem. - Jestem w kontakcie z Adamem Nawałką, od kilku dni praktycznie codziennie z nim rozmawiamy, bo czasu jest mało do meczu barażowego z Rosją. Adam Nawałka podjął pewne ryzyko, bo tej umowy chyba jeszcze nie ma podpisanej, ale rozpoczął wstępną pracę, spotkał się już z Łukaszem Piszczkiem, stworzył listę zawodników. Przed nim odpowiedzialne zadanie, bo wszyscy chcemy pojechać do Kataru - podkreślił rzecznik.
- Łukasz nie ma papierów trenerskich, ale swoim doświadczeniem, wiedzą i osobowością może nam coś dać. Myślę, że ten pomysł podoba się wam dziennikarzom, kibicom i przede wszystkim przyszłemu selekcjonerowi - zakończył Kwiatkowski.