Tak brutalnie Paulo Sousy nie ocenił żaden inny były selekcjoner Polaków. "Jak my możemy!"

Wciąż nie milkną echa zachowania Paulo Sousy, który opuścił reprezentację Polski tuż przed barażami o MŚ w Katarze. Wymowne słowa na temat Portugalczyka wypowiedział się były selekcjoner Antoni Piechniczek. - Jak my możemy brać na tę funkcję ciecia, który ma aspirację zarabiać dwa miliony euro rocznie? - zastanawiał się 79-letni szkoleniowiec w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Wciąż nie wiadomo, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Saga z tym związana trwa już od końcówki zeszłego roku, czyli momentu odejścia Paulo Sousy do brazylijskiego Flamengo. Od tamtej chwili prezes PZPN Cezary Kulesza prowadzi intensywne poszukiwania idealnego kandydata i wszystko wskazuje na to, że jest już coraz bliżej podjęcia decyzji.

Zobacz wideo Biznes Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie! "Świątynia sportu"

Główna uwaga mediów w ostatnich tygodniach skupia się głównie na wyborze nowego selekcjonera, ale nadal nie umilkła do końca sprawa Paulo Sousy. Portugalczyk w opinii większości społeczeństwa zachował się nie w porządku opuszczające reprezentację Polski tuż przed marcowymi barażami o awans na mistrzostwa świata w Katarze. 

Piechniczek nie gryzie się w język na temat Sousy. "Bał się meczu na Łużnikach!"

Na temat Sousy dość dobitnie wypowiedział się w rozmowie z portalem sport.tvp.pl były selekcjoner reprezentacji Polski Antoni Piechniczek. 79-latek przyznał również, że ma nadzieję, że Cezary Kulesza zdecyduje się na zatrudnienie polskiego trenera w zastępstwie za Portugalczyka.

- Gdyby to ode mnie zależało, gdyby prezes Cezary Kulesza liczył się z moim zdaniem, zasugerowałbym mu, aby oświadczył, że dopóki on będzie prezesem, selekcjonerem będzie Polak. W ten sposób trafiasz w mentalność trzy czwarte narodu. Jak my możemy brać na tę funkcję ciecia, który ma aspirację zarabiać dwa miliony euro rocznie? Przecież w Polsce takiej pensji nie ma nikt inny! Selekcjoner to jedna z najważniejszych osób w państwie. Dlaczego więc tak ważną rolę powierza się komuś z zagranicy? Sami sobie robimy w ten sposób krzywdę - stwierdził Piechniczek.

- Trzeba to wprost wyartykułować. Sousa uciekł ze strachu przed odpowiedzialnością. Bał się meczu na Łużnikach! Gdybym był piłkarzem reprezentacji Polski, spodziewałbym się, chociaż że po takiej decyzji będzie w stanie spojrzeć nam w oczy. Wytłumaczyć tę decyzję i pożegnać się z nami w kulturalny sposób. A on nie zrobił nawet tego. Nawet nie przyjechał do Polski, by złożyć dymisję. I pewnie już nie przyjedzie - dodał.

Wszystko wskazuje jednak na to, że nadzieje Antoniego Piechniczka się spełnią i to Adam Nawałka zostanie nowym selekcjonerem. Według informacji Sport.pl oficjalne ogłoszenie decyzji może nastąpić w ciągu kilku najbliższych godzin, ponieważ do negocjacji pozostały już tylko szczegóły kontraktowe.

Więcej o: