Wstrząsające wyznanie Mario Jardela. "Upadłem. Nie spałem siedem dni"

W portugalskiej wersji "Big Brothera" były znakomity napastnik Mario Jardel opowiedział o swoim uzależnieniu do narkotyków. 48-latek wyznał, że w 2002 roku kokaina sprawiła, że nie spał przez siedem kolejnych dni!

Były reprezentant Brazylii przyznał, że do tego wydarzenia doszło w 2002 roku, gdy był jeszcze piłkarzem Sportingu Lizbona. Rok później Jardel trafił do Premier League, do Boltonu Wanderers. Dodał, że w świat narkotyków wszedł z czystej ciekawości i stosował je głównie w trakcie wakacji, między sezonami. Obecnie Jardel jest czysty, głównie dzięki poświęceniu swojej żony, która wyciągnęła go z nałogu.

Zobacz wideo Wielki transfer polskiego piłkarza. "Od jakiegoś czasu przerastał ekstraklasę"

Wstrząsające wyznania Jardela. "Myślałem, że nic nie może mi się stać"

Były piłkarz także FC Porto i Galatasaray (Jardel to pięciokrotny król strzelców ligi portugalskiej, król strzelców Ligi Mistrzów 1999/2000 i dwukrotny zwycięzca Złotego Buta) do brania narkotyków przyznał się już kilka lat temu, ale teraz, w portugalskiej telewizji, opowiedział o wstrząsającym wydarzeniu ze swoim udziałem. - W 2002 roku przedawkowałem narkotyki na tyle, że byłem obudzony przez siedem kolejnych dni za sprawą kokainy - powiedział Mario Jardel w portugalskiej wersji "Big Brothera" dla celebrytów.

 

- Dla tych, którzy mnie oglądają - nie bierzcie ze mnie przykładu. Spędzałem czas z kobietami, którym płaciłem, brałem narkotyki i myślałem, że nic mi się nie może stać i że wszystko jest w porządku - wyznał były napastnik, dodając, że codziennie walczy z tym, żeby nie wrócić do nałogu. - Zdaję sobie bardzo dobrze sprawę ze swojego problemu - przyznał.

Mario Jardel, który w reprezentacji Brazylii zadebiutował już w wieku 19 lat, zakończył piłkarską karierę w 2011 roku. Przez większość sezonu 2002/03, przed transferem do Boltonu, brazylijski superstrzelec musiał pauzować z powodu kontuzji kolana, której nabawił się na basenie, w trakcie przerwy świątecznej w Brazylii. Kolejnymi pracodawcami Brazylijczyka były włoska Ancona i argentyńskie Newell's Old Boys.

- Upadłem i zajęło mi sporo czasu, aby powstać. Nie ma słów, którymi mógłbym wyrazić wdzięczność za kolejną szansę, którą dostałem. Cieszę się, że żyję i mogę powiedzieć narkotykom "nie". Przekonałem się, że nie jest łatwo walczyć z depresją i brakiem przyjaciół po zakończeniu kariery - zakończył Jardel.

Więcej o:
Copyright © Agora SA