Koniec "hańby narodowej". Będzie nowy, piękny stadion 400 km od Warszawy

To jedna z najdłuższych trwających inwestycji w historii Litwy, ale wszystko wskazuje, że w końcu doczeka się happy endu. W Wilnie, mieście oddalonym o 400 km w linii prostej od Warszawy, powstanie nowy stadion, który będzie spełniał najwyższe standardy UEFA.

Pod koniec lat 80. projekt stadionu narodowego w Wilnie został zatwierdzony. W 1991 roku obiekt miał już solidne fundamenty, w tym część trybun. Jednak w 1993 roku prace budowlane wstrzymano. I tak historia się powtarzała co kilka lat: robotnicy wracali na budowę, by po chwili przerywać swoją pracę ze względu na brak funduszy. Brak funduszy oraz liczne skargi Urzędu Zakupów Publicznych. Zastrzeżenia miało także Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu. I choć jeszcze w 2020 roku władze miasta kolejny raz unieważniły przetarg, to teraz sytuacja się zmieniła. Wszystko wskazuje, że w końcu mieszkańcy Wilna doczekają się pięknego obiektu na wzgórzu Szeszkinie.

Zobacz wideo Wielki transfer polskiego piłkarza. "Od jakiegoś czasu przerastał ekstraklasę"

W Wilnie - mieście oddalonym o 400 km w linii prostej od Warszawy - mieszka około pół miliona ludzi, a obiekt ma pomieścić 15 tysięcy widzów. Oprócz imponującego stadionu, nowy projekt zakłada też 15 innych obiektów sportowych, takich jak: sześć parkietów do koszykówki, boiska treningowe do piłki nożnej, hale do piłki ręcznej, ale i miejsca do trenowania boksu, gimnastyki i lekkoatletyki. W kompleksie przewidziano także muzeum sportu, dom kultury, bibliotekę, a nawet przedszkole.

"Narodowa hańba"

Obiekt ma zostać oddany do użytku w ciągu kilku lat. W optymistycznym scenariuszu: w połowie 2025 roku. Koszt inwestycji to około - w zależności od źródeł - 180 milionów euro. Od wtorku trwa rozbiórka pozostałości po zaprojektowanym jeszcze w czasach sowieckich stadionie, który wiceprezydent Wilna nazywa "hańbą narodową".

Litwa to dopiero 136. drużyna w rankingu FIFA. Dla porównania: Polska zajmuje 27. miejsce (prowadzi Belgia).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.