Wilki na trzy dni przed wznowieniem rozgrywek w Bundeslidze, rozegrały sparing z Paderbornem. Początkowo zanosiło się na dominację Wolfsburga. To dlatego, że dzięki hat-trickowi Wouta Weghorsta i trafieniu Maxiiliana Philippa, drużyna z Dolnej Saksonii prowadziła już 4:0. Paderborn odrabiał jednak straty i wszystko zakończyłoby się remisem 4:4, gdyby piątego gola nie strzelił Renato Steffen. I tak Wolfsburg uratował mecz (5:4).
Na uwagę w spotkaniu zasłużył także powrót polskiego piłkarza. To Bartosz Białek, który na boisku pojawił się ponad 8 miesięcy po tym, jak doznał kontuzji zerwania więzadła krzyżowego w lewym kolanie.
Ostatni raz polski napastnik grał 24 kwietnia 2021 roku. Wtedy Wilki przegrały 0:2 z Borussią Dortmund. - Miło cię widzieć ponownie na boisku - napisano na oficjalnym, twitterowym koncie VfL Wolfsburg.
O powrocie do treningów 20-latka pisano już w listopadzie. Dopiero w grudniu znalazł się w kadrze na mecz Wolfsburga. Przed przerwą świąteczno-noworoczną nie udało mu się jednak pojawić na murawie. Wtorkowy mecz towarzyski był 25. spotkaniem Polaka, które rozegrał w barwach Wilków. Trafił tam w 2020 roku.