Piłkarzom też przykręcają śrubę! Zakaz tatuaży. Mają dać przykład społeczeństwu

Chiński rząd zakazał piłkarzom reprezentacji kraju tatuaży. Posunął się nawet krok dalej i zażądał od zawodników usunięcia lub zakrycia tatuaży, aby "dać przykład społeczeństwu".

Tatuaże są popularne nie tylko wśród piłkarzy. Stały się modne w ostatnich latach na całym świecie. Chiński rząd postanowił jednak z nimi walczyć. Generalna Administracja Sportowa wydała oświadczenie o dziwnie brzmiącej nazwie: "Sugestie dotyczące wzmocnienia zarządzania piłkarzami". Dokument ma poprawić dyscyplinę wśród reprezentantów Chin.

Zobacz wideo Przerażające sceny. Lekarze pokazują zmiany w czaszce Mameda Chalidowa. "Cała szczęka jest odłamana"

Koniec z tatuażami

W oświadczeniu możemy przeczytać wiele kontrowersyjnych z naszego punktu widzenia wolności osobistych kwestii. "Reprezentacje narodowe na wszystkich szczeblach będą ściśle wdrażać odpowiednie środki, które w pełni przedstawiają pozytywnego ducha chińskich piłkarzy i dadzą dobry przykład społeczeństwu. Reprezentacji narodowej i sportowcom kadry narodowej U23 surowo zabrania się robienia nowych tatuaży, a osobom, które mają tatuaże, zaleca się ich samodzielne usunięcie" - napisano w tekście.

Otwarto jednak pewną furtkę dla już istniejących tatuaży: "Jeśli istnieją specjalne okoliczności uzgodnione przez zespół, zawodnicy podczas treningów i meczów muszą zakrywać tatuaże". Rząd poszedł również krok dalej i po prostu zakazał drużynom w młodszych kategoriach wiekowych rekrutacji zawodników z tatuażami, podkreślając, że jest to "surowo zabronione".

Jednym z bardziej znanych chińskich piłkarzy noszących tatuaże jest Zhang Linpeng, grający od 10 lat dla Guangzhou FC. Zawodnik ma widoczne tatuaże na obu rękach, szyi oraz lewej nodze. Według Transfermarkt zagrał dla swojego kraju już 86 razy. Jeżeli zarządzający chińską reprezentacją nie znajdą sposobu na obejście przepisów, np. zasłaniając tatuaże lub sam zawodnik ich nie usunie, to listopadowy mecz z Australią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze może być jego ostatnim w narodowych barwach.

Nie po raz pierwszy w tym roku chiński rząd angażuje się w mocne regulowanie życia piłkarskiego środowiska. Wcześniej nakazał usunięcie z nazw klubów odniesień do firm, które sponsorowały drużyny. Wprowadził też gigantyczne opłaty za transfery zagraniczne. Nakazał też dyscyplinę finansową, która doprowadziła nawet największe kluby na skraj bankructwa.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.