Nie milkną echa rezygnacji Paulo Sousy z prowadzenia reprezentacji Polski. W mediach cały czas wrze, a ekspertom udzielają się ogromne emocje. Nadal nie wiadomo natomiast, co będzie dalej. Na środę Cezary Kulesza zwołał nadzwyczajne zebranie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, na którym zostanie opracowany dalszy plan działania w tej sprawie. Nowy trener zostanie jednak wybrany prawdopodobnie dopiero po Nowym Roku.
Od razu po oficjalnym ogłoszeniu rezygnacji Paulo Sousy przez prezesa PZPN Cezarego Kuleszę ruszyła giełda nazwisk kandydatów do jego zastąpienia. Od samego początku pojawiały się przede wszystkim dwa nazwiska: Nawałka i Michniewicz i wydaje się, że obaj w dalszym ciągu są głównymi kandydatami na to stanowisko.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Adam Nawałka miał już okazję prowadzić z sukcesami reprezentację Polski w latach 2013-2018, ale jak sam przyznaje, jest gotów wrócić i pomóc w awansie na mundial. - Czy jestem gotów wrócić? Reprezentacja Polski ponad wszystkim - przyznał 64-latek w rozmowie z portalem Interia. Według wcześniejszych doniesień były trener Lecha Poznań chciałby jednak dostać od PZPN-u możliwość odejścia zaraz po barażach.
Paulo Sousa natomiast może zostać na lodzie. Według informacji spływających z Portugalii ze stanowiska trenera Benfiki ma zostać zwolniony w najbliższych godzinach Jorge Jesus, który był pierwszym wyborem władz Flamengo. Może to oznaczać, że Brazylijczycy w ostatniej chwili zmienili zdanie i nie zdecydują się jednak na zatrudnienie byłego selekcjonera reprezentacji Polski.