Szaleństwo w Liverpoolu! Przegrywali już dwoma golami. Wtem 95. minuta

Liverpool pokonał po serii rzutów karnych Leicester City i awansował do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej. Mistrzowie Anglii zagrali w tym meczu w mocno odmłodzonym składzie i do przerwy przegrywali 1:3, ale mimo to zapewnili sobie udział w kolejnej rundzie.

W obecnym sezonie Liverpool znajduje się w znakomitej dyspozycji. W Premier League podopieczni Jurgena Kloppa przegrali tylko jeden mecz (2:3 z West Hamem), natomiast w Lidze Mistrzów zwyciężyli wszystkie sześć grupowych spotkań. Nie bez powodu to właśnie "The Reds" byli uważani za faworytów tego starcia.

Zobacz wideo Jest reakcja naczelnego "France Football" ws. Roberta Lewandowskiego

Trzy szybkie ciosy Leicester

Niemiecki menedżer Liverpoolu w meczu w ramach Pucharu Ligi Angielskiej dał szansę na grę kilku młodym zawodnikom. W wyjściowym składzie pojawili się między innymi Neco Williams, Tyler Morton, Billy Koumetio, Conor Bradley czy Caoimhin Kelleher. Nawet na ławce rezerwowych zabrakło z kolei Mohameda Salaha czy Sadio Mane.

Brendan Rodgers z kolei postawił na niemal najmocniejszy skład. Co prawda kontuzje i kilka zakażeń sprawiły, że irlandzki szkoleniowiec musiał dokonać kilku roszad, jednak w porównaniu z mocno zmienioną wyjściową jedenastkę gospodarzy trener Leicester City przynajmniej w teorii miał więcej doświadczenia w swojej drużynie.

Liverpool ruszył w pogoń

Czynnik ten wpłynął na wydarzenia boiskowe. Po niecałym kwadransie Leicester City prowadziło już 2:0, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Jamie Vardy. W 19. minucie gola kontaktowego strzelił Alex Oxlade-Chamberlain, ale w 33. minucie na 3:1 podwyższył James Maddison, popisując się kapitalnym uderzeniem z dystansu.

W przerwie Juergen Klopp zareagował na wydarzenia boiskowe i zdjął trzech młodych piłkarzy, w których miejsce wprowadził Ibrahima Konate, Jamesa Milnera i Diogo Jotę. Portugalczyk po raz kolejny odwdzięczył się za okazane mu zaufanie. W 68. minucie po podaniu od Takumiego Minamino trafił na 3:2, przywracając swojej drużynie nadzieje na co najmniej remis.

Kiedy wydawało się, że Leicester dowiezie prowadzenie do samego końca, w piątej minucie doliczonego czasu gry Japończyk Takumi Minamino wprawił w ekstazę całe Anfield, doprowadzając do remisu 3:3. O awansie do półfinału decydowała więc seria rzutów karnych.

Minamino nie miał już tyle szczęścia w serii jedenastek - futbolówka po jego uderzeniu trafiła jedynie w poprzeczkę. Na szczęście dla kibiców Liverpoolu pozostali gracze "The Reds" wykazywali się lepszą skutecznością, co przy spudłowanych próbach przez Luke'a Thomasa i Ryana Bertranda sprawiło, że to mistrzowie Anglii zapewnili sobie awans do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej.

Więcej o: