FIFA zamierza uderzyć w rynek agentów piłkarskich! Drastyczne zmiany

FIFA planuje poważne zmiany! Futbolowa centrala chce, aby od przyszłego lata piłkarscy menedżerowie nie mogli pobierać tak sutych prowizji, jak do tej pory.

Hiszpański dziennik "Marca" donosi, że już od 1 lipca 2022 roku FIFA zamierza zmienić obecny system prowizji menedżerskich. FIFA chce, aby od letniego okienka transferowego agenci - oraz osoby reprezentujące piłkarzy w negocjacjach - nie mogli pobierać prowizji większych niż sześć procent od wartości kontraktu piłkarza. Drugą opcją dla agentów będzie pobranie maksymalnie 10 procent wartości transferu od klubu sprzedającego.

Zobacz wideo Historia serii FIFA - od Świerczewskiego do Mbappe

Najnowszy raport FIFA mówi o tym, że w 2020 roku piłkarskie kluby przeznaczyły ponad pół miliarda dolarów na prowizje dla agentów. I co najciekawsze: więcej niż w 2019 roku, choć przez pandemię wydatki na transfery spadły. Największe prowizje w 2020 roku wypłaciły, rzecz jasna, angielskie kluby. Dzięki Premier Leauge agenci zgarnęli aż 133,3 mln dolarów.

Duże prowizje to nie jedyny problem

Wystarczy przypomnieć sobie różne doniesienia z ostatnich lat „FootballLeaks". Piłkarski odpowiednik "WikiLeaks" informuje, że większość czołowych agentów na świecie (m.in. Mino Raiola i Jorge Mendes) oszukują fiskusa, bo nie odprowadzają gigantycznych podatków, tak jak należy. Płacą je w tzw. "rajach podatkowych" – np. w Monako i na Wyspach Dziewiczych.

Agenci, czyli szare eminencje futbolowego biznesu

Trudno ustalić, kto najbardziej wpływa na dzisiejszy futbol. Wielkie kluby, jak Real Madryt czy Manchster City? Cristiano Ronaldo, Leo Messi, Robert Lewandowski, Kylian Mbappe i Erling Haaland? A może szef FIFA Gianni Infantino? Wszyscy mają duże znaczenie, ale szarymi eminencjami tego biznesu są agenci, jak Mino Raiola i Jorge Mendes. To oni decydują: kto, gdzie, kiedy i za ile.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.