UEFA reaguje na brutalne wyniki w el. MŚ i Euro. Radykalne zmiany

- Absolutnie nie chcemy widzieć takich wyników jak ostatnio - mówi Nadine Kessler, była niemiecka piłkarka, a dzisiaj szefowa piłki nożnej kobiet w UEFA, która zapowiedziała zmianę formatu rozgrywek kwalifikacji do mistrzostw świata i Euro.

"Zbyt często zdarzają się niepowodzenia w piłce nożnej kobiet. Czas zacząć działać" - pisała Suzanne Wrack kilka dni temu w "The Guardian", gdzie zwracała uwagę, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy w Europie aż 29 meczów kwalifikacyjnych do mistrzostw świata kobiet zakończyło się przewagą siedmiu lub więcej bramek.

Zobacz wideo "Chcemy, żeby kobieca piłka była w każdym zakątku naszego kraju"

- Format europejskich kwalifikacji do mistrzostw świata kobiet i Euro kobiet zmieni się od 2023 roku - zapowiada Nadine Kessler, była niemiecka piłkarka, a dzisiaj szefowa kobiecej piłki w Europie, na którą w ostatnich dniach spadło wiele krytyki po tym, jak Angielki w eliminacjach do MŚ pokonały Łotyszki aż 20:0, a Belgijki kilka dni wcześniej wygrały z Armenkami 19:0.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Absolutnie nie chcemy widzieć takich wyników, jak ostatnio. To nie jest dobre ani dla rozwoju piłki nożnej kobiet, ani dla mniejszych i dużych federacji. Stąd te zmiany - podkreśla Kessler i tłumaczy, że rozważane jest wprowadzenie formatu, który przypominałby Ligę Narodów. Czyli w rzeczywistości też dość nowe rozgrywki - niedawno zakończyła się ich druga edycja - w których męskie reprezentacje trafiają do odpowiednich dywizji, gdzie grają drużyny o zbliżonym poziomie.

To także nie pomaga piłce nożnej kobiet

Kessler ostrzega jednak, że sama zmiana formatu może nie być wystarczająca. Zwraca uwagę na pandemię, która sprawiła, że aktywność fizyczna w społeczeństwie została nieco zaburzona i zaniedbana, co także odbiło się na piłce nożnej kobiet. - Jeśli nie grasz regularnie w lidze, bo ta została zawieszona, później często to jest kłopot, który odbija się na jakości drużyny narodowej. To też sprawia, że w ostatnim czasie widzimy wyniki, jakich nie widzieliśmy nigdy wcześniej - przyznaje Kessler.

I dodaje: - Nowy format rozgrywek na pewno w pewien sposób pomoże rozwiązać ten problem. Ale zapytajmy siebie: co tworzy sukces, a co konkurencyjność? To regularne inwestycje, odpowiednie struktury w związkach i ligi krajowe z dobrymi standardami, grające regularnie, co później przekłada się na regularne uczestnictwo w eliminacjach do mistrzostw świata czy Europy. To także ogólna pula graczy. Im jest większa, tym łatwiej jest ci profesjonalizować struktury.

"The Gurdian" zwraca uwagę, że dużą przeszkodą w przeformatowaniu rozgrywek jest w chwili brak długoterminowego kalendarza. Ten w kobiecym futbolu kończy się na 2023 roku, kiedy od 20 lipca do 20 sierpnia w Australii i Nowej Zelandii rozegrany zostanie dziewiąty w historii mundial. - Utknęliśmy w dyskusjach, czy mistrzostwa świata powinny być rozgrywane co dwa lata, czy co cztery. W naszym przypadku mundial co dwa lata nie rozwiąże żadnych problemów. Ani nie pomoże rozwojowi piłki nożnej kobiet, ani nie zwiększy rywalizacji, bo mistrzostwa świata to turniej tylko dla elity - zwraca uwagę Kessler.

Więcej o: