- Robert Lewandowski to nie tylko świetny piłkarz, lecz także fantastyczny człowiek. On wiedział zdecydowanie wcześniej, że nie wygra Złotej Piłki. Nie wiem, ilu zawodników by wtedy mimo wszystko przybyło na galę, a on się stawił. Wciąż był taki miły i taki mądry. To było z jego strony zachowanie fair play - powiedział redaktor naczelny "France Football" Pascal Ferre w rozmowie z niemieckim "Bildem".
To właśnie "Bild" był jedną z gazet, która mocno skrytykowała organizatorów plebiscytu - czyli de facto redakcję "France Football" - którzy w tym roku po raz siódmy wręczyli Złotą Piłkę Leo Messiemu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na stronie głównej Gazeta.pl.
"Kto nie wybrał Lewandowskiego?" - pyta już w tytule "Bild", który analizuje teraz głosy dziennikarzy z całego świata, w tym m.in. Ferre. Gdyby zależało to tylko od naczelnego "France Football", Złotą Piłkę w tym roku dostałby Lewandowski, a miejsca za nim zajęliby w kolejności: Messi, Benzema, Jorginho i Mbappe.
"Gdyby głosy oddawali tylko nasi europejscy koledzy, Lewandowski też zostałby nagrodzony Złotą Piłką. Tutaj był na pierwszym miejscu - zdobył 209 punktów. Co interesujące: drugi wcale nie był Messi, a Jorginho - aktualny mistrz Europy i gwiazdor Chelsea, który zdobył 166 punktów. Dopiero za nim był Messi z 161 punktami" - analizuje "Bild".
I dalej liczy punkty, których każdy z dziennikarzy miał do rozdania 16. Sześć dla najlepszego piłkarza, cztery dla drugiego z najlepszych, trzy dla trzeciego, dwa dla czwartego i jeden punkt dla piątego.
Niemiecki dziennik zauważa, że Lewandowski wygrał także w Afryce, gdzie zdobył 184 punkty, o 25 więcej od Messiego. "Nic dziwnego, że południowoamerykańscy dziennikarze wyraźnie widzieli zwycięstwo Messiego (stosunek głosów do Lewandowskiego wynosił 46 do 23). Ale do jego triumfu przyczynili się także nasi koledzy na Karaibach (107:63), w Azji (125:90) i Oceanii (15:11). Ale także szalone głosy dziennikarza z Bhutanu, który na pierwszym miejscu umieścił Mohameda Salaha, a w jego najlepszej piątce był m.in. Phil Foden, ale na próżno było szukać Lewandowskiego" - czytamy w Bildzie.
Według nieoficjalnych informacji "France Football" może przyznać Lewandowskiemu Złotą Piłkę za 2020 rok, kiedy plebiscyt został odwołany z powodu pandemii. Redaktor naczelny francuskiej gazety powiedział jednak, że jest jeszcze czas na podejmowanie takich decyzji, choć na taki krok namawia go wielu utytułowanych piłkarzy m.in. Gary Lineker, Lothar Matthaeus, Patrice Evra. A nawet Messi, który zabrał w tej sprawie głos podczas przemówienia na poniedziałkowej gali, kiedy sam odbierał Złotą Piłkę.
- Słyszałem, co Messi powiedział na gali. Będziemy o tym rozmawiać i wspólnie się nad tym zastanowimy. Nie mamy zamiaru spieszyć się z podjęciem decyzji i nie zamierzam teraz prognozować. Ale może tak się stanie - powiedział Ferre w rozmowie z "Bildem".
Przy równej liczbie punktów o wyższej pozycji decydowało to, kto więcej razy został wskazany przez dziennikarzy na wyższym miejscu (pierwszym, drugim itd.).