Kilka dni temu srogą lekcję futbolu dostały Ormianki. Przegrały one z reprezentacją Belgii aż 0:19. Obie drużyny rywalizują razem z reprezentacją Polski w grupie F w eliminacjach do mistrzostw świata w Australii i Nowej Zelandii. Jednak nie tylko w tej grupie istnieją ogromne dysproporcje w jakości piłkarek. Podobnie jest w grupie D, gdzie grają m.in. drużyny Anglii i Łotwy.
W tym meczu padło jeszcze więcej goli niż przed kilkoma dniami w Armenii. Anglia rozpoczęła strzelanie w 3. minucie i trafiały do siatki rywalek co kilka minut. W 23. minucie było już 5:0. Dopiero wtedy Łotyszki mogły trochę nacieszyć się grą bez konieczności wyjmowania piłki z siatki. Angielki wróciły do strzelania w 43. minucie, a potem trafiły jeszcze raz 60 sekund później. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 8:0.
W drugiej części gry gospodynie nie miały litości dla rywalek i nadal zdobywały kolejne gole. Wszystko w odstępie mniej niż 10 minut. W drugich 45 minutach reprezentacja Anglii zdołała wbić 12 goli, więc ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 20:0.
Kto najbardziej podreperował swój dorobek bramkowy? Gole zdobywało 10 zawodniczek. Hat-tricki ustrzeliły Lauren Hemp, Bethany Mead i Ellen White. Po dwa trafienia zanotowały Bethany England, Ella Toone i Alessia Russo. Po jednym golu dołożyły Georgia Stanway, Jessica Carter, Jordan Nobbs i Jill Scott.
Angielki po sześciu meczach mają na koncie komplet punktów, a także 53 gole zdobyte i zero straconych. Mają przewagę pięciu punktów nad drugimi Austriaczkami. Łotwa zajmuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym po pięciu meczach. Łotyszki strzeliły dwa gole, a straciły 46.