W poniedziałek w Paryżu odbyła się gala Złotej Piłki. 180 dziennikarzy z całego świata wybierało m.in. najlepszego piłkarza 2021 roku. Zwyciężył Argentyńczyk Leo Messi. Robert Lewandowski zajął drugie miejsce, otrzymał też nagrodę pocieszenia dla najlepszego napastnika.
Skontaktowaliśmy się z kilkudziesięcioma dziennikarzami z całego świata, którzy oddawali głosy w tegorocznym plebiscycie Złotej Piłki. Zapytaliśmy ich, jak oceniają wyniki, czy głosowali na Lewandowskiego i dlaczego zdecydowali tak, a nie inaczej.
Zapytani przez nas dziennikarze najczęściej tłumaczyli, że nie głosowali na Lewandowskiego, bo zabrakło mu w 2021 roku większych osiągnięć. Najbardziej absurdalną odpowiedź otrzymaliśmy od Osmana Rosalesa Cruza. Dziennikarz z Nikaragui przyznał najwięcej punktów Cristiano Ronaldo (Portugalczyk zajął ostatecznie szóste miejsce). Tłumaczył, że Ronaldo został w tym roku najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów oraz reprezentacji Portugalii. - Zmieniłem zdanie na temat Lewandowskiego, któremu przyznałbym nagrodę za zeszły rok, ale w 2021 doceniłem indywidualne występy zawodników oraz pobite przez nich rekordy - powiedział Rosales Cruz. A co z rekordem Gerda Muellera, jaki Robert Lewandowski pobił wiosną w Bundeslidze?
Gdyby cofnąć się o rok, Robert Lewandowski zdobyłby Złotą Piłkę. Ale w tym roku Leo Messi pierwszy raz poprowadził Argentynę do zwycięstwa w Copa America. Był wspaniały w tamtym turnieju.
Leo Messi jest najlepszym piłkarzem wszech czasów. Zasługuje na to, by być zawodnikiem z największą liczbą nagród Złotej Piłki w historii, a po wygraniu Copa America i świetnej pierwszej połowie roku w barwach Barcelony zasłużył na tegoroczne wyróżnienie. Jednym z kryteriów jest uwzględnienie całej kariery piłkarza, drugim wywalczone tytuły w danym roku, trzecim postawa indywidualna. Biorąc pod uwagę kryteria, decyzja jurorów ma sens, ale to nie był mój wybór. Na pierwszym miejscu postawiłem Roberta Lewandowskiego ze względu na jego wyjątkową grę dla Bayernu. Dla mnie Lewandowski jest kompletnym piłkarzem, a mimo 33 lat jest nadal bardzo sprawny fizycznie i doskonały taktycznie.
Robert Lewandowski miał wspaniały rok, a drugie miejsce to także jego wielki sukces. Jeśli powtórzy osiągnięcia z zeszłego roku, może sięgnąć po Złotą Piłkę 2022.
Głosowałem na Roberta Lewandowskiego jako najlepszego piłkarza świata. Myślę, że zasłużył na nagrodę. Jednak jurorzy zdecydowali inaczej i musimy to uszanować.
Nie postawiłem Lewandowskiego na pierwszym miejscu, bo wybór każdego jurora dokonywany jest na podstawie tego, czego zawodnik dokonał indywidualnie w danym roku lub co wygrał razem z zespołem. W 2021 roku Leo Messi zwyciężył w Copa America, a Jorginho w Euro 2020. Do tego Messi sięgnął po Puchar Króla z Barceloną, a Jorginho po zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Chelsea. To bardzo proste. Lewandowski powinien zwyciężyć w zeszłorocznym plebiscycie, ale wynik Złotej Piłki 2021 jest uczciwy.
Pierwsze miejsce przyznałem Cristiano Ronaldo, który zaliczył indywidualnie wspaniały rok. Jego 34 gole w 46 występach dla Juventusu pomogły mu zdobyć Puchar Włoch. Ronaldo został najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów (140 goli) oraz reprezentacji Portugalii (115). Drugie miejsce dla Roberta Lewandowskiego, którego bramki dały Bayernowi mistrzostwo Niemiec, Klubowe Mistrzostwo Świata i Superpuchar Niemiec. Trzecia pozycja dla Leo Messiego. Zmieniłem zdanie na temat Lewandowskiego, któremu przyznałbym nagrodę za zeszły rok, ale w 2021 doceniłem indywidualne występy zawodników oraz pobite przez nich rekordy.
Głosowałem na Lewandowskiego jako najlepszego piłkarza świata. Dla mnie nie było wątpliwości, że zasłużył na nagrodę za ten rok, podobnie jak za poprzedni. Szkoda, że większość jurorów tak nie myślała, a zabrakło niewiele.
To nie tak, że Lewandowski był bliski zwycięstwa - dla mnie był zdecydowanie ponad resztą zawodników. Nie tylko ze względu na swoje rekordy i statystyki, ale także dlatego, że widzieliśmy, jak potężny Bayern Monachium był bezradny, gdy Polak musiał pauzować wiosną z powodu kontuzji. Organizatorzy są mu teraz winni już dwie nagrody. Z kolei Messi nie znalazł się w mojej pierwszej trójce (Jorginho i Benzema byli nad nim).
Głosowałem na Roberta Lewandowskiego, Leo Messi był u mnie na drugim miejscu. Wierzę, że Robert w przyszłym roku dostanie jeszcze szansę powalczyć o nagrodę.
Moja pierwsza piątka wyglądała tak: Robert Lewandowski, Jorginho, Karim Benzema, Leo Messi, Cristiano Ronaldo. Dla mnie Lewandowski w pełni zasłużył na nagrodę za ten rok. Nie tylko z powodu bramek, ale także faktu, że jest tak regularny, nie było lepszego piłkarza na świecie na przestrzeni ostatnich dwóch lat.
Głosowałam na N'Golo Kante, a Robert Lewandowski był u mnie na trzecim miejscu. Biorąc pod uwagę wszystkie kryteria, Lewandowski nie zasłużył na zwycięstwo. Myślę, że wielu jurorów decyduje na podstawie emocji i osobistych preferencji, co - chociaż osobiście staram się tego nie robić – wcale nie jest złe. Piłka nożna to emocje. Złota Piłka to chyba najuczciwszy sposób na podjęcie decyzji tak subiektywnej jak wyłonienie piłkarza roku na świecie. Jednak nadal jest to zbiór subiektywnych głosów, nic nie możemy na to poradzić.
To chore. Za każdym razem w Złotej Piłce wygrywa Messi lub Ronaldo. Nie chcę głosować od przyszłego roku. Piłka nożna to więcej niż tylko Messi i Ronaldo!!! Są tacy piłkarze, jak Mohamed Salah, Robert Lewandowski, N’Golo Kante i wielu, którzy pocą się, aby zawsze grać jak najlepiej, ale nikt ich nie docenia. Jest to zbyt smutne.
Zwycięstwo Messiego było dla mnie niespodzianką. Lewandowski zajął u mnie drugie miejsce. Każdy rok jest inny, dlatego ciężko powiedzieć, czy Lewandowski będzie miał kiedyś szansę na wygraną.
W ostatnich dwóch latach Lewandowski jest bez wątpienia najbardziej stabilnym zawodnikiem na świecie. Przyznając mu pierwsze miejsce chciałem spłacić moralny dług za 2020 rok, gdy Lewandowski nie miał praktycznie żadnych konkurentów, a nie otrzymał nagrody. Odwołanie plebiscytu nie było w porządku. Tegoroczne wyniki nie były zaskakujące, bo po triumfie Argentyny w Copa America byłem niemal pewny, że Messi zdobędzie Złotą Piłkę. Najlepszy piłkarz wszech czasów w końcu zdobył swoje pierwsze trofeum z reprezentacją, więc nieuniknione było, że odciśnie to piętno na wynikach Złotej Piłki.
Byłem zaskoczony wynikami Złotej Piłki. Zawsze głosuję na piłkarzy, którzy zdobywają międzynarodowe tytuły. Dlatego nie postawiłem na pierwszym miejscu na Lewandowskiego, bo choć strzelił wiele bramek, Bayern oraz reprezentacja Polski nie wygrały nie odniosły sukcesu na skalę międzynarodową. Jorginho (Włochy oraz Chelsea) zdobył dwa tytuły i był moim faworytem. Raheem Sterling był bliski dwóch tytułów (wicemistrzostwo Europy, mistrz Anglii z Manchesterem City), dlatego umieściłem go na drugiej pozycji. Na trzecim miejscu dałem N’Golo Kane. Leo Messi zwyciężył w Copa America, ale ten tytuł w Ameryce Południowej (10 krajów) jest mniej wart niż w Europie (56 krajów).
Moim faworytem do Złotej Piłki był Karim Benzema. Dalej umieściłem Roberta Lewandowskiego, N’Golo Kante, Jorginho i Leo Messiego. Oczywistym jest, że wybory jurora z Wybrzeża Kości Słoniowej nie są wyborami Kanadyjczyka, Australijczyka, Japończyka czy Włocha. Inaczej patrzymy na futbol. Jednak 180 opinii ekspertów tworzy ostatecznie rzetelną wskazówkę, kto zasłużył na nagrodę.
Głosowałem na Roberta Lewandowskiego, a Leo Messi był u mnie dopiero trzeci. Kryteria Złotej Piłki są jasne, ale wydaje mi się, że Lewandowski i Jorginho bardziej zasłużyli na nagrodę niż Messi.
Głosowałem na Roberta Lewandowskiego. W moim odczuciu to piłkarz kompletny. Miał fantastyczny rok jako napastnik. Ostateczny zwycięzca Leo Messi nie był aż tak kompletny.
Moim zwycięzcą był Robert Lewandowski. Był jeszcze lepszy niż w 2020 roku. Leo Messi nie zasługiwał bardziej na nagrodę.
Wyniki Złotej Piłki mnie nie dziwią, ponieważ wśród jurorów zawsze będą kibice Messiego, a trofeum Copa America to sukces, który trudno było przebić Lewandowskiemu. Również statystyki Messiego z tego roku pokazują, że nadal jest dobry, poza początkiem przygody w PSG.
Właściwie nie było to dla mnie zaskoczenie, że Messi ponownie zdobył Złotą Piłkę. Po tym, jak Argentyńczyk wygrał w lipcu Copa America ruszyła propaganda na rzecz jego kandydatury do nagrody „France Football". Ale moim zdaniem mistrzostwa Europy, a nawet Liga Mistrzów, są teraz silniejszymi rozgrywkami niż Copa America. Dlatego na pierwszych dwóch miejscach wpisałem piłkarzy z Chelsea Londyn: N'Golo Kante oraz Jorginho. Robert Lewandowski był u mnie trzeci, bo nie odniósł sukcesu na arenie międzynarodowej z Bayernem Monachium ani z reprezentacją Polski.
Myślę, że Messi spisał się dobrze w tym roku, ale Lewandowski zdecydowanie bardziej zasłużył na zdobycie Złotej Piłki - i dlatego głosowałem na niego. Z całym szacunkiem dla Messiego, to smutne, że Lewandowski nie wygrał, a jeszcze bardziej niesprawiedliwe jest to, że Złota Piłka nie została mu przyznana w zeszłym roku.
Dla mnie zdobywcą Złotej Piłki nie może być zawodnik bez tytułu na arenie międzynarodowej. Dlatego oczywistym jest, że Messi musiał być nad Lewandowskim.
Po raz kolejny wybór zdobywcy Złotej Piłki wywołał konflikt między dziennikarzami a opinią publiczną. Musimy pamiętać, że "France Football" ustalił jasne kryteria. W tym roku zadecydowały występy w reprezentacji. Polska z Lewandowskim w składzie nie wyszła z grupy na Euro, nie awansowała wciąż na mundial, a Argentyna wygrała Copa America i zagra na MŚ w Katarze.
To był bardzo trudny rok dla wszystkich, którzy głosowali w plebiscycie Złotej Piłki. Było wielu mocnych kandydatów, wyniki były bardzo wyrównane. Nie ma wątpliwości, że Lewandowski jest najlepszym środkowym napastnikiem na świecie - prawdopodobnie jednym z najlepszych, jacy kiedykolwiek byli. Osobiście czułem, że nie można ignorować Jorginho, który zdobył dwa tytuły, był ważnym zawodnikiem Chelsea oraz reprezentacji Włoch. Leo Messi miał nadal absurdalnie dobry sezon i dlatego sięgnął po nagrodę.
Lewandowski po raz kolejny miał fantastyczny rok, jego bramki mówią same za siebie, ale był zawiedziony brakiem jakichkolwiek osiągnięć na froncie międzynarodowym. Z Polską i Bayernem Monachium nie wygrał niczego na arenie międzynarodowej. Messi zdobył Puchar Króla z tak słabą Barceloną, pomógł Argentynie wygrać Copa America, a jego rola w turnieju była fundamentalna. Copa America to tak samo trudne rozgrywki jak mistrzostwa Europy, jeśli nie trudniejsze. Lewandowski nie zostawił swojego śladu na Euro. Jeśli pominiecie wszystkie emocje, Messi jest zasłużonym zwycięzcą.