Choć wybór Lionela Messiego na najlepszego piłkarza na świecie według plebiscytu tygodnika "France Football" był przewidywany na długo przed poniedziałkową galą w Paryżu, i tak wzbudził kontrowersje. Przede wszystkim wśród dziennikarzy - choćby niemieckich, którzy nazwali brak nagrody dla Roberta Lewandowskiego "skandalem" - a także argentyńskich, którzy mówią o nagrodzie, która "nie należała się Messiemu". Ale nie tylko media wyrażają swoje niezadowolenie.
Do głosu dochodzą też byli piłkarze. Roberta Lewandowskiego starali się bronić Lothar Matthaeus i Oliver Kahn, a także Iker Casillas. Pojawiają się również opinie, że wybór dziennikarzy z całego świata jest sprawiedliwy, Messi zasłużył na Złotą Piłkę i Lewandowski nie powinien czuć się pokrzywdzony. Tak uważa nawet były reprezentant Polski, Włodzimierz Lubański.
- Dziwią mnie toczące się dyskusje i wygłaszane opinie, że wyniki plebiscytu są niesprawiedliwe. Uczestniczą w tym ludzie, którzy trochę na piłce się znają. We wtorek rano czytałem w prasie, że Niemcy są bardzo rozczarowani drugim miejscem dla Roberta. A ja przypomnę jeszcze raz – to jest plebiscyt, który tym razem zakończył się zwycięstwem Messiego. A to przecież zawodnik absolutnie fantastyczny. Robert był bardzo blisko, a jego obecność w czołówce to dla całej polskiej piłki wielka sprawa. Uważam, że wynik jest obiektywny – powiedział w rozmowie z TVP Sport.
Legenda reprezentacji Polski wskazuje, że czynnikiem decydującym o wyborze najlepszego piłkarza na świecie były sukcesy odniesione z reprezentacją. Messi wygrał Copa America, a Lewandowski, chociaż robił co mógł, to nie zdołał awansować z grupy na Euro z reprezentacją Polski. - Gdyby reprezentacja Polski z kapitanem Robertem Lewandowskim odniosła znaczący sukces na turnieju rangi mistrzostw Europy czy mistrzostw świata to nie ulega dla mnie wątpliwości, że wynik plebiscytu mógłby być inny. Messi przyczynił się do bardzo dużego sukcesu reprezentacji Argentyny i to mogło być decydujące – uważa Lubański.
- W plebiscycie biorą udział ludzie związani z piłkarstwem od lat. I tutaj nie ma przypadku, nie ma kalkulacji. Wybierają zawodników, którzy w danym sezonie zaprezentowali najlepsze umiejętności i osiągali najkorzystniejsze wyniki. Liczba bramek zdobytych przez Roberta robi ogromne wrażenie, ale zawsze trzeba wziąć pod uwagę całość. A chyba nikt nie ma wątpliwości, że Messi to zawodnik z większymi umiejętnościami. Piłkarz, który kreuje grę, ma w sobie coś specjalnego. Chcę podkreślić jeszcze raz – to drugie miejsce to indywidualny sukces Roberta. Droga, którą przeszedł jest imponująca – dodał.
Inaczej na całą sprawę patrzy inny były kadrowicz, Jacek Krzynówek. - Lionel Messi? Naprawdę? Z całym szacunkiem dla kariery Argentyńczyka, ale gdzie mu teraz do Roberta? – mówił w rozmowie ze Sport.pl, nie kryjąc zdziwienia i rozgoryczenia, że Złotą Piłkę "France Football" dostał piłkarz PSG.
Messiego nie bronił nawet Jordi Punti, autor książki o piłkarzu, "Messi. G.O.A.T.", w której się nim zachwycał. - Messi na zawsze pozostanie Messim. Ale ta nagroda zwyczajnie mi do niego nie pasuje - mówił pisarz i chwalił Roberta Lewandowskiego, który wraz z N'Golo Kante według niego bardziej zasłużył na wyróżnienie.