- Możliwość zdobycia tego trofeum wiele dla mnie znaczy. Napawa mnie dumą. Jeśli weźmie się pod uwagę wszystko, co osiągnąłem nie tylko w tym roku, ale także w zeszłym, w którym odwołano ceremonię, to zdobytych tytułów i bramek było wiele. Wygrana w Lidze Mistrzów, Superpucharze, Klubowych Mistrzostwach Świata, pobiłem rekord Gerda Muellera w Bundeslidze. To coś imponującego. Wszyscy widzieli, czego dokonałem i co nadal robię. Moje osiągnięcia mówią same za siebie, ponieważ ostatnie dwa lata były niesamowite nie tylko dla mnie, ale byłoby tak dla każdego piłkarza w historii - mówił w październiku Robert Lewandowski w rozmowie z "Marcą".
Im bliżej jednak było ceremonii, tym pojawiało się więcej informacji, że po Złotą Piłkę siódmy raz w karierze sięgnie Leo Messi. No i tak się stało. W poniedziałek w paryskim Theatre du Chatelet Argentyńczyk odebrał statuetkę dla najlepszego piłkarza 2021 roku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Lewandowski był drugi, ale wcześniej pojawił się na scenie, by odebrać inną nagrodę. Dla najlepszego napastnika roku. - Jestem bardzo dumny z powodu tej nagrody - powiedział na scenie Lewandowski, a później porozmawiał z Jackiem Kurowskim z TVP Sport. I już z tej rozmowy wynikało, że kapitan reprezentacji Polski w tym roku nie sięgnie po Złotą Piłkę (więcej tutaj). No i nie sięgnął, niestety. Siódmą Złotą Piłkę w karierze zdobył Messi, Lewandowski był drugi, a Jorginho trzeci.
W poniedziałek na gali przyznano także inne nagrody. Kopa Trophy, czyli nagrodę dla najlepszego zawodnika do 21 lat, dostał Pedri (FC Barcelona). Po Złotą Piłkę sięgnęła piłkarka Alexia Putellas (FC Barcelona). Nagrodę imienia Lwa Jaszyna dla najlepszego bramkarza dostał Gianluigi Donnarumma (PSG). A klubem roku wybrano Chelsea, czyli aktualnego triumfatora Ligi Mistrzów.