"Robert Lewandowski został okradziony. Znów. Złota Piłka to le cabaret"

Łukasz Jachimiak
- Lionel Messi? Naprawdę? Z całym szacunkiem dla kariery Argentyńczyka, ale gdzie mu teraz do Roberta? - Jacek Krzynówek nie kryje zdziwienia i rozgoryczenia, że Złotą Piłkę "France Football" dostał Lionel Messi. Robert Lewandowski zajął w plebiscycie drugie miejsce. To najlepszy w historii wynik polskiego piłkarza.

W poniedziałek w Paryżu na gali "France Football" ogłoszono, że zdobywcą Złotej Piłki za rok 2021 jest Lionel Messi. Argentyńczyk zdobył tę nagrodę już siódmy raz w karierze. Wcześniej triumfował w 2009, 2010, 2011, 2012, 2015 i 2019 roku. Nikt inny nie wygrywał plebiscytu tak często - Cristiano Ronaldo został nagrodzony Złotą Piłką pięć razy (2008, 2013, 2014, 2016 i 2017 rok).

Zobacz wideo Borek: Ktoś próbuje to Lewandowskiemu wmówić. To jest absurd

Lewandowski - Messi 25:4 i 64:41. "Messi wygrał za nazwisko"

Messi wygrał w tym roku pierwszy w karierze tytuł z reprezentacją swojego kraju - został mistrzem Ameryki Południowej. Poza tym nie odniósł sukcesów z Barceloną, a po przenosinach do Paris Saint Germain nie błyszczy - wystąpił w 11 meczach, strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty.

To oczywiście liczby, jakimi nie pogardziłoby wielu piłkarzy. Ale porównajmy je z liczbami Roberta Lewandowskiego. W nowym sezonie w barwach Bayernu Monachium Polak rozegrał 20 meczów, zdobył 25 goli i dodał do tego dwie asysty.

A w całym roku 2021 Lewandowski zdecydowanie przerasta wszystkich innych piłkarzy świata, jeśli chodzi o dorobek indywidualny. Polak zdobył 64 bramki, a daleko za nim są Kylian Mbappe z 45 trafieniami, Erling Braut Haaland strzelił 44 gole, po 43 zdobyli Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, a 41 - Messi.

- Kompletnie nie rozumiem, za co Messi dostał Złotą Piłkę. To znaczy wiem za co, za nazwisko. Robert został okradziony. Po raz drugi z rzędu. Już rok temu powinien mieć tę nagrodę, ale Francuzi w dziwny sposób zrezygnowali z plebiscytu [tłumaczyli, że decydują tak ze względu na pandemię, która na jakiś czas przerwała rozgrywki - red] - irytuje się Jacek Krzynówek.

Rekord Muellera, Złoty But - "nie wiem, co jeszcze Lewandowski miałby zrobić"

Nasz wybitny reprezentant i były kolega Lewandowskiego z kadry podkreśla liczne osiągnięcia najlepszego obecnie polskiego piłkarza.

- Robert pobił rekord Gerda Muellera, który miał być wieczny [Lewandowski zdobył w sezonie Bundesligi 41 goli, o jednego więcej niż Mueller w rozgrywkach z lat 1971/1972 - red]. Pewnie zdobył Złotego Buta, utrzymał poziom z 2020 roku, gdy wygrał z Bayernem wszystko, co było do wygrania i wszędzie był królem strzelców. Strzela jak maszyna, jest niezawodny. No ja naprawdę nie wiem, co on jeszcze miałby zrobić, żeby dostać tę Złotą Piłkę - mówi Krzynówek.

Rysa. "Ale malutka"

Fani talentu Messiego podkreślają, że Argentyńczyk wygrał mistrzostwo swojego kontynentu, a Lewandowski z Polską szybko odpadł z mistrzostw Europy.

- Jedyną rysą na wizerunku Roberta faktycznie są wyniki z reprezentacją. Euro było dla Polski nieudane. Ale to jest malutka rysa, bo przecież indywidualnie Robert zrobił, co mógł - golem z Hiszpanią i dwoma golami ze Szwecją trzymał nas w turnieju do ostatniej minuty fazy grupowej. I chociaż szybko odpadliśmy, to Robert był chwalony, bo na to zapracował - podkreśla Krzynówek.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

"Le cabaret"

- Wyniki tego plebiscytu bardzo bolą. Robert może tylko znowu powiedzieć "le cabaret". Teraz jeszcze głośniej niż kilka lat wstecz - puentuje nasz były reprezentant.

Takim stwierdzeniem Lewandowski skomentował w social mediach wyniki Złotej Piłki z 2016 roku. Wtedy umieszczono go na dopiero 16. miejscu.

Drugie miejsce za rok 2021 to najlepszy wynik Polaka w historii. Za rok 1974 trzecie miejsce zajął Kazimierz Deyna, a za rok 1982 trzeci był Zbigniew Boniek.

- Ale drugie, a nie pierwsze miejsce dla Roberta jest niezrozumiałe. Tak, Messi wygrał Copa America, ale przecież od dłuższego czasu on się męczy, nic nie pokazuje. Porównując ostatnie pół roku, to gdzie mu teraz do Roberta? Mówię to z całym szacunkiem dla kariery Argentyńczyka. On się nie może odnaleźć w Paryżu, a Robert cały czas błyszczy w Bayernie, i w Bundeslidze, i w Lidze Mistrzów. Robert pokazuje skuteczność, technikę, zdobywa i ważne, i piękne bramki. On po prostu całkowicie zasłużył na nagrodę, której jednak mu nie dano. Jestem rozczarowany, do końca całym serduchem byłem za "Lewym" i miałem nadzieję, że mylą się ci, którzy informowali, że mają przecieki i wiedzą, że znów wygra Messi. Niestety, nie mylili się - podsumowuje Krzynówek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.