36-letni Łukasz Piszczek cały czas występuje w III-ligowym LKS-ie Goczałkowice-Zdrój. W sobotę jego zespół zremisował 2:2 ze Ślęzą Wrocław i po rundzie jesiennej jest liderem z 41 punktami na koncie po 19 spotkaniu. W meczu, które wieńczyło rundę jesienną, zawodnik doznał groźnie wyglądającej kontuzji.
Na nagraniu z całego zdarzenia widzimy, że obrońca próbuje uratować zmierzającą poza pole gry piłkę. Zamiast wybicia piłkarz jednak upada na boisko, mimo że nie doszło do kontaktu między nim a rywalem. 36-latek nie był w stanie kontynuować gry.
Na wyróżnienie zasługuje jednak postawa Piszcza bezpośrednio po zakończeniu spotkania, o czym poinformowała Ślęza Wrocław. "Czekało na niego bowiem mnóstwo, zwłaszcza młodych kibiców, z nadzieją na autograf, a ten wspaniały piłkarz, mimo że mocno cierpiał, siedząc na krześle, przez 40 minut cierpliwie podpisywał koszulki, piłki i karteczki podsuwane mu przez fanów. Wielki szacunek Panie Łukaszu. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko" - czytamy w relacji pomeczowej.
Na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz. Po meczu piłkarz świętował z zespołem zakończeniu rundy jesiennej. Kolejne spotkanie LKS Goczałkowice-Zdrój rozegra w marcu 2022 roku. W tym sezonie Łukasz Piszczek opuścił zaledwie jedno spotkanie.