Poniedziałkowa porażka biało-czerwonych niemal pozbawiła ich możliwości rozstawienia w barażach, co ostatecznie potwierdziło się po wtorkowej serii meczów, gdy okazało się, że półfinałowy mecz zagrają na wyjeździe. Węgierscy zawodnicy w tym spotkaniu już o tym nie walczyli, ale mimo to pokazali się z lepszej strony, a ich akcja bramkowa została doceniona.
W 80. minucie Polacy wyrzucili piłkę z autu, ale po chwili została ona przejęta przez rywali. Zanim znaleźli drogę do siatki, zaprezentowali bardzo ładną akcję, w której udział wzięło czterech węgierskich graczy. Nie pozwolili biało-czerwonym na przerwanie składnego rozegrania.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Szczególny zachwyt w tej akcji wzbudziło zagranie Adama Szalaia, który obrócony plecami do polskich piłkarzy w niesygnalizowany sposób odegrał piłkę do boku. W ten sposób stworzył przewagę na prawej stronie. Po chwili Tamas Kiss zagrał do Daniela Gazdaga, a ten ustalił wynik meczu na 2:1.
Reprezentacja Węgier zakończyła udział w eliminacjach przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze na czwartym miejscu w grupie I. W 10 spotkaniach odniosła pięć zwycięstw, zanotowała dwa remisy i trzy porażki. Od biało-czerwonych Węgrów dzieliły trzy punkty.
Piłkarze Paulo Sousy z kolei stracili możliwość rozstawienia w marcowych barażach, co oznacza, że półfinałowy mecz rozegrają na wyjeździe. W gronie potencjalnych rywali biało-czerwonych znajdują się takie zespoły jak Włochy, Portugalia, Szkocja, Walia, Rosja oraz Szwecja.