Łukasz Piszczek zrobił tak, jak zapowiadał i latem pożegnał się z wielkim futbolem na rzecz klubu ze swojego rodzinnego miasta. Wcześniej jednak były reprezentant Polski zanotował bardzo udany sezon w Borussii Dortmund, z którą zdobył Puchar Niemiec. Za naszą zachodnią granicą był żegnany z żalem i wielkimi honorami, ale pozostał wierny swojej decyzji.
Od sezonu 2021/2022 Łukasz Piszczek został nowym zawodnikiem występującego w III lidze polskiej LKS-u Goczałkowice-Zdrój. 36-latek zawsze podkreślał ogromne przywiązanie do klubu, w którym się wychował i pojawiał się regularnie na meczach. W pewnym momencie również zadeklarował, że zamierza zakończyć swoją karierę właśnie na Śląsku.
Już od samego początku nowych rozgrywek Piszczek stał się rzecz jasna kluczową postacią swojej drużyny i jej głównym filarem. Były reprezentant Polski występuje głównie na pozycji stopera i jak do tej pory opuścił tylko jedno spotkanie III ligi. Wszystkie pozostałe 16 rozegrał w pełnym wymiarze czasowym.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Jego drużyna natomiast radzi sobie świetnie i pomimo lekkiej zadyszki w ostatnich tygodniach zdobyła tytuł mistrza jesieni w swojej grupie III ligi. W miniony weekend LKS pokonał 1:0 MKS Kluczborku po bramce Piotra Ćwielonga z rzutu karnego. Goczałkowiczanie mogli być pewni pierwszego miejsca na półmetku rozgrywek już wcześniej, ale w niedzielę udało im się to przypieczętować w dobrym stylu. Piszczek po raz kolejny nie zawiódł i rozegrał bardzo dobre 90. minut.
Bilans LKS-u po rundzie jesiennej to 12 zwycięstw, cztery remisy i tylko jedna porażka. Daje to więc drużynie Łukasza Piszczka pierwsze miejsce, z pięcioma punktami przewagi nad drugą w tabeli Polonią Bytom. Ostatnie spotkanie przed przerwą zespół z Goczałkowic rozegra natomiast już w sobotę 20 listopada. Wtedy to lider zmierzy się na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław. Pierwsze starcie obu drużyn w tym sezonie zakończyło się ostatecznie walkowerem dla LKS-u, ponieważ rywale przekroczyli limit zawodników spoza Unii Europejskiej.