"Śmiech". Najbardziej rozczarowująca reprezentacja Europy grzebie szanse na MŚ 2022

Reprezentacja Norwegii tylko zremisowała na własnym stadionie z Łotwą 0:0 i na kolejkę przed końcem eliminacji do MŚ straciła drugie miejsce w swojej grupie na rzecz Turcji. "Nadzieje na mundial wiszą na włosku" - przyznają rozczarowane norweskie media, przytłoczone fatalnym wynikiem.

Grająca końcówkę eliminacji bez kontuzjowanego Erlinga Haalanda reprezentacja Norwegii jest o krok od zaprzepaszczenia swoich szans na mistrzostwa świata w Katarze w 2022 roku. W sobotnie popołudnie Norwegowie z Odegaardem czy Sorlothem w składzie niespodziewanie zremisowali bezbramkowo u siebie ze słabiutką Łotwą i dali Turkom (wygrali z Gibraltarem 6:0) odebrać sobie drugie, barażowe miejsce w grupie G.

Zobacz wideo To może być nowa gwiazda reprezentacji Polski. "Euforia wśród kibiców"

Wpadka Norwegów sprawia, że w przypadku wieczornego zwycięstwa na wyjeździe z Czarnogórą pewna gry w Katarze będzie Holandia (obecnie 19 pkt). Norwegowie i Turcy (obie drużyny mają po 18 pkt, ale Turcy mają lepszy bilans bramkowy) będą z kolei walczyć w ostatniej kolejce o drugie miejsce, które pozwoli na grę w marcowych barażach. Oba zespoły zagrają na wyjazdach - Turcja zmierzy się z Czarnogórą, a Norwegia z Holandią. Aby Norwegia wyprzedziła Turcję, musi w swoim meczu osiągnąć lepszy wynik od swojego rywala, lub przy takim samym rozstrzygnięciu (zwycięstwie/porażce) odrobić dwa gole różnicy bramek.

"Nadzieje na mundial wiszą na włosku" 

Po wpadce z Łotwą w norweskich mediach zapanowały minorowe nastroje. "Nadzieje na mistrzostwa świata wiszą na włosku" - przyznaje portal Nettavisen. "Norwegia jest uzależniona od pomocy Czarnogóry w ostatnim meczu z Turcją we wtorek, jeśli chce zagrać w barażach o mistrzostwa świata w Katarze" - dodaje.

"Zespół Stale Solbakkena zagrał fatalną pierwszą połowę, ale w drugiej odzyskał siły. Po golu Elyounoussiego wydawało się, że udało się dopiąć swego, ale bramka została anulowana z powodu spalonego, co oznacza, że nadzieja na mistrzostwa świata wisi teraz na włosku" - napisano o sobotnim spotkaniu. 

- To był rozczarowujący wieczór w Norwegii - podsumował ekspert TV 2, Jesper Mathisen. 

- Prawdopodobnie spalony został bilet na mistrzostwa świata, więc rozczarowanie jest bardzo duże - dodał po meczu były reprezentant Norwegii, Egil Olsen, w telewizji TV 2. - Wyglądało na to, jakby kilku zawodników było zbyt spiętych i przegrzanych. To bardzo rozczarowujące, chce mi się wręcz śmiać.

"Fatalny występ" i "zmarnowana szansa"

"Wypakowany po brzegi stadion narodowy czekał na wspaniałe wieści, ale zamiast tego powtórzyła się historia ostatnich 21 lat" - pisze portal VG.no. Norwegia po raz ostatni na mundialu zagrała w 1998 roku, a na mistrzostwach Europy w 2000 roku (to jedyny jak do tej pory występ na Euro). Jednak kolejne pięć eliminacji MŚ (i obecnie trwające szóste) oraz pięć eliminacji Euro zawsze kończyły się tak samo: niepowodzeniem. Norwegia to bodaj największy nieobecny wielkich turniejów w XXI w. - na wielkie turnieje jeździły takie ekipy jak Macedonia Północna, Łotwa, Albania, Irlandia Północna, Bułgaria czy Finlandia, ale Norwedzy (którzy w 2010 roku zajmowali 12. miejsce w rankingu FIFA!) zawsze kończą eliminacje tak samo: porażką. 

"Norwegia zmarnowała wspaniałą szansę na bezcenne trzy punkty. Wygraną mogła sprawić, że za kilka dni z Holandią walczyłaby o bezpośrednie miejsce na mundialu, a tak straciła także kontrolę na rzecz Turcji nad drugim miejscem, dającym grę w barażach" - dodano. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl!

Portal również nawiązał do nieuznanej bramki Elyounoussiego. "Mohamed Elyounoussi wysłał stadion Ullevall do nieba w 82. minucie. Wydawało się, że strzelił decydującego gola, ale po analizie wideo trafienie zostało anulowane z powodu spalonego" - napisano o chwilowej radości na stadionie w Oslo.

"Solbakken odmienił zespół w przerwie, a ten stworzył sobie szanse do zwycięstwa. Ale to nie trwało długo i o bezpośrednim awansie na mistrzostwa świata można już niemal zapomnieć" - ubolewano z kolei na stronie telewizji norweskiej TV2, dla której wypowiedzieli się selekcjoner Stale Solbakken i Mohamed Elyounoussi.

- Przede wszystkim zmarnowaliśmy pierwsze pół godziny, później trochę się poprawiliśmy, a w drugiej połowie graliśmy naprawdę dobrze. Nasze ataki pozwoliły stworzyć siedem dobrych sytuacji, brakowało nam naprawdę niewiele. Bez względu na to wszystko, jest niezwykle rozczarowujące, że nie wygraliśmy - mówił Solbakken.

- Wierzyłem, że udało mi się strzelić zwycięskiego gola. Nasi kibice sprawili, że na stadionie panowała magiczna atmosfera, dzięki której w drugiej połowie walczyliśmy o korzystny wynik. Koniec końców wszyscy jesteśmy rozczarowani. Nie poddamy się jednak aż do ostatniego gwizdka w Holandii i dopiero wtedy zobaczymy, co nam to przyniesie - zapowiedział z kolei Elyounoussi.

Decydujące mecze w grupie G, Holandia - Norwegia i Czarnogóra - Turcja, zostaną rozegrane we wtorek 16 października o 20:45. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA