Ruben Mesa ma 29 lat i gra w trzecioligowym klubie Extremadura. W przeszłości środkowy napastnik nie przebił się ani w Atletico Madryt, ani w Villarrealu, gdzie grał jedynie w rezerwach. Udało mu się za to przebić w hiszpańskich mediach, a to wszystko za sprawą jego trenera. Ale po kolei.
W miniony weekend doszło do kuriozalnej sytuacji podczas spotkania III ligi hiszpańskiej: Extremadura UD - Inter de Madrid (1-2). Jak informuje "Marca", trener gospodarzy Manuel Mosquera został wyrzucony z boiska w 90. minucie, bo zaczął obrażać Rubena Mesę, który choć strzelił gola, to zarazem marnował dobre okazje i grał bez większego zaangażowania.
- Ja pierd***. Idź szukać nowego klubu - miał krzyczeć na swojego napastnika. Ale to nie był koniec. Później szkoleniowiec zaczął jeszcze szarpać piłkarza.
Więcej treści sportowych znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Co ciekawe, po ostatnim gwizdku trener Mosquera wcale nie żałował całego zamieszania.- Sędzia twierdził, że go też obrażałem, ale to nieprawda. Czy żałuję swojego zachowania? Nie. Okej, może mogłem zareagować inaczej, ale nie możesz tak grać - tłumaczył.
Portal golsmedia.com dodaje: "Warto również pamiętać o sytuacji Extremadury, gdzie piłkarze grają, choć od kilku miesięcy nie otrzymują pensji".
Na domiar złego Extremadura znajduje się w strefie spadkowej, a teraz czeka ich mecz z liderem, czyli Deportivo La Coruna.