Adam Buksa robi w tym sezonie prawdziwą furorę w MLS. Polak należy zdecydowanie do ścisłego grona najlepszych strzelców całej ligi. W tej chwili 25-letni napastnik ma na swoim koncie 16 trafień i cztery asysty, więc nadal liczy się w walce o koronę króla strzelców. Do prowadzącego w klasyfikacji Argentyńczyka Valentina Castellanosa z New York City traci zaledwie dwie bramki.
Nic więc dziwnego, że pojawia się coraz więcej spekulacji na temat przyszłości Adama Buksy. Polak już od dłuższego czasu jest łączony z różnymi europejskimi drużynami, a media są niemal pewne, że jego powrót do Europy to tylko kwestia czasu. Kilka dni temu znany włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio zapowiadał przeprowadzkę napastnika New England Revolution do Premier League, ale wcześniej pojawiały się informacje między innymi o zainteresowaniu ze strony AS Monaco.
Te wszystkie doniesienia zdaje się potwierdzać także dobrze znany w Polsce ekspert zza oceanu - Janusz Michallik. Pracujący na co dzień w amerykańskim ESPN były piłkarz był we wtorek gościem programu "Moc Futbolu" w Kanale Sportowym. - To już koniec Buksy w MLS. Wkrótce kończy się sezon, nie zostanie na kolejny. To będzie to samo, co z Przemkiem Frankowskim. Nie chcę jednak za dużo zdradzić - powiedział Michallik.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na stronie głównej Gazeta.pl.
Podobne zdanie na temat przyszłości Adama Buksy miał także obecny w studiu Mateusz Borek, który potwierdził kierunki angielskie i francuskie. - Są potwierdzone dwa kierunki, Francja i Anglia. Myślę, że on jest dzisiaj na takim etapie samoświadomości i pewności siebie, że jak strzelasz 16 bramek w New England Revolution i jesteś liderem konferencji, to czego on się ma bać, Patsona Daki albo starszego Vardy'ego? - zastanawiał się Borek. - Z tego, co słyszę, wynika, że zainteresowanie AS Monaco jest naprawdę potężne i nie wykluczam, że tam trafi Adam Buksa. To się w tej chwili waży, mamy dostać dokładny cynk od teamu Zahaviego, gdzie on ostatecznie zagra - dodał.
Wszystko wskazuje więc na to, że Adam Buksa może wrócić do Europy już w najbliższym zimowym okienku transferowym. Wtedy rozgrywki MLS będą już zakończone i Polak będzie mógł myśleć o zmianie klubu. Według portalu Transfermarkt jego wartość wynosi cztery i pół miliona euro.