Francuska gazeta "France Football" opublikowała listę 30 nominowanych do zdobycia Złotej Piłki w 2021 roku. Wśród nich znajduje się Robert Lewandowski.
W 2020 roku organizatorzy podjęli decyzję, że z racji pandemii koronawirusa nikt nie otrzyma nagrody. Wzbudziło to wiele kontrowersji w Polsce, gdyż żelaznym kandydatem do wygrania prestiżowego plebiscytu był Robert Lewandowski, który w ubiegłym sezonie sięgnął w barwach Bayernu Monachium po Ligę Mistrzów.
25 października o północy zakończyło się głosowanie dziennikarzy z całego świata w plebiscycie za 2021 rok. Wszyscy uprawnieni do oddania głosu wskazywali pięciu z 30 kandydatów, którym przyznawali punkty, odpowiednio sześć, cztery, trzy, dwa lub jeden.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Przed zbliżającą się galą, na której poznamy nazwisko najlepszego piłkarza świata, głos zabrał Pascal Ferre, redaktor naczelny "France Football" na łamach portalu WP Sportowefakty.
- Teraz to przede wszystkim dużo pracy. Do niedawna liczenie głosów, mamy też wiele spraw związanych z przygotowaniem gali. A co do mnie... Cieszę się, że tyle się mówi o tej nagrodzie, chętnie rozmawiam o tym, bo zależy nam wszystkim, aby o Złotej Piłce było głośno - powiedział Ferre.
Nazwisko zwycięzcy Złotej Piłki za 2021 roku jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic. Redaktor naczelny "FF" już wie, kto wygrał tegoroczny plebiscyt. - Dzwoni do mnie wiele osób, niby w zupełnie innej sprawie, ale po trzech minutach "skręcają" w stronę Złotej Piłki i próbują wyciągnąć ode mnie, kto wygrał. Dzwonią agenci piłkarzy, działacze różnych klubów. Każdy jest ciekaw, kto okaże się zwycięzcą. [...] Mam trójkę dzieci i oczywiście, że one też mnie podpytują, kto wygrał. Ale tej tajemnicy nie zdradzam ani żonie, ani dzieciom. [...] Nawet klub zwycięzcy nie będzie wiedział do końca, że ich piłkarz wygrał - dodał i stwierdził, że oficjalne wyniki znają w tej chwili tylko trzy, cztery osoby. Za to zwycięzca dowie się o tym, że wygrał, w okolicach 20 listopada, by zdążyć przygotować wywiad czy specjalną sesję zdjęciową.
- Wszelkie kartki z wynikami, które krążą po necie są fałszywe. Taka kartka na tym etapie po prostu nie istnieje, więc nie ma co fotografować, skanować, bo materialnie tego nie ma! Wszystkie dane są w komputerze i absolutnie nie były drukowane - kontynuował dalej Ferre.
- Powiem więc tak: faktem jest, że ten rok nie miał jednego bohatera, kogoś, kto wyrósłby zdecydowanie ponad innych. Natomiast nie brakowało graczy na bardzo wysokim poziomie. Wśród nich jest oczywiście Robert Lewandowski. A także Messi, Benzema, Jorginho... Kandydatów nie brakuje. [...] Złota Piłka nie jest nagrodą dla piłkarza, który strzelił najwięcej goli, bo za to jest inne trofeum. Niekoniecznie jest to też jednak nagroda dla zawodnika, który zdobył najwięcej pucharów z drużyną. Myślę, że najbliższe prawdy stwierdzenie jest właśnie to, że to mieszanka jednego z drugim - zakończył Pascal Ferre.
Nazwisko zwycięzcy Złotej Piłki poznamy 29 listopada, kiedy to odbędzie się ceremonia w Theatre du Chatelet w Paryżu. Według bukmacherów największe szanse na wygranie Złotej Piłki ma w tej chwili Robert Lewandowski, który ostatnio wyprzedził Leo Messiego. Kurs na triumf Polaka wynosił w czwartek rano w okolicy 1,5. W tej chwili szanse Lewandowskiego na sięgnięcie po Złotą Piłkę wynoszą około 53 procent, a Messiego mniej więcej 38 procent.