Piechniczek porównał Lewandowskiego i Latę. "Tego na pewno nie osiągnie"

Grzegorz Lato to zdecydowanie jeden z najlepszych napastników w historii reprezentacji Polski. Były selekcjoner naszej kadry Antoni Piechniczek postanowił porównać go na łamach "Dziennika Zachodniego" do Roberta Lewandowskiego. - Na krajowym podwórku wyżej cenię Latę - przyznał 79-latek.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Antoni Piechniczek prowadził reprezentację Polski dwukrotnie - najpierw w latach 1981-1986, a następnie 1996-1997. W trakcie swojej pierwszej kadencji na stanowisku selekcjonera sięgnął z naszą kadrą po brązowy medal mistrzostw świata w Hiszpanii w 1982 roku. Od wielu lat 79-letni trener jest także wykładowcą akademickim. Kilka dni temu odebrał tytuł doktora honoris causa Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. 

Zobacz wideo Fatalne informacje dla Lewandowskiego ws. Złotej Piłki! "Mają krótką pamięć"

Zaskakujące słowa Piechniczka o Lewandowskim i Lacie. "To jest inna piłka"

Właśnie podczas uroczystej ceremonii, na której Antoni Piechniczek uzyskał nowy tytuł naukowy z jego usta padły dość zaskakujące słowa. Były selekcjoner reprezentacji Polski powiedział, że jest jedna rzecz, w której Robert Lewandowski nigdy nie dorówna innemu legendarnemu napastnikowi naszej kadry - Grzegorzowi Lacie

Piechniczek musiał później wyjaśniać swoje kontrowersyjne słowa i rozwinął myśl na temat Laty i Lewandowskiego w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim". - Trudno ich porównywać, bo to jest inna piłka, inne kluby, inne predyspozycje. W światowym futbolu na pewno wyżej stoją notowania Lewandowskiego, ale na krajowym podwórku wyżej cenię Latę, który ma w dorobku dwa medale olimpijskie, dwa razy zajmował trzecie miejsce w mistrzostwach świata no i Grzesiek strzelił 10 bramek w trzech mundialach. Tego "Lewy", mimo jego wspaniałych snajperskich umiejętności, na pewno nie osiągnie - wyjaśnił 79-letni szkoleniowiec. 

W tej samej rozmowie Antoni Piechniczek został zapytany, którego ze swoich byłych podopiecznych z reprezentacji ceni najbardziej. Odpowiedź byłego selekcjonera była dość dyplomatyczna. - Gdybym wymienił jedno nazwisko, to zrobiłbym krzywdę wielu innym. Właśnie rozmawiałem z Darkiem Dziekanowskim i przepraszałem go, że o nim nie wspomniałem w swoim przemówieniu, ale przypomniałem mu, że w mojej kadencji trenera kadry to właśnie on strzelił najwięcej goli, bo 12, a Zbyszek Boniek i Włodek Smolarek mieli po 11 bramek - przyznał nowy doktor honoris causa AWF w Katowicach. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA