Arsene Wenger wraca na ławkę! Francuz podpisał nietypowy kontrakt

Arsene Wenger podpisał kontrakt w Arabii Saudyjskiej. Francuz poprowadzi w roli trenera zespół złożony z piłkarzy Al-Hilal i Al-Nasr w styczniowym spotkaniu z Paris Saint-Germain, które odbędzie się w Rijadzie.

- Znakomity międzynarodowy trener Arsene Wenger podpisał kontrakt, by poprowadzić gwiazdy Al-Hilal i Al-Nasr przeciwko Paris Saint-Germain w meczu towarzyskim w Rijadzie - powiedział przewodniczący Generalnego Urzędu ds. Rozrywki w Arabii Saudyjskiej, Turki al-Sheikh.

Zobacz wideo

PSG ma wziąć udział w styczniu 2022 roku w towarzyskim meczu w Arabii Saudyjskiej w Rijadzie, gdzie w zespole gospodarzy zagrają najlepsi zawodnicy z klubów Al-Hilal i Al-Nassr, dwóch największych klubów piłkarskich z tamtego regionu. 

Arsene Wenger to były francuski trener i piłkarz. Ostatnio był szkoleniowcem Arsenalu (od 1996 do 2018 roku). Od 2019 roku Francuz pełni ważną rolę w organizacji FIFA, gdzie jako dyrektor odpowiada za globalny rozwój piłki nożnej. Jednym z jego ostatnich pomysłów organizacji jest zmiana koncepcji w zakresie mistrzostw świata, które obecnie odbywają się co cztery lata. Docelowo miałyby one być rozgrywane co 24 miesiące.

Wenger chciałby, aby wielkie imprezy piłkarskie odbywały się co roku. "W kalendarzu musi być mniej zamieszania"

Zamiarem Arsene'a Wengera jest doprowadzenie do sytuacji, w której wielkie imprezy z udziałem reprezentacji będą się odbywać każdego roku. W zamian za to skrócona zostałaby lista meczów kwalifikacyjnych, co nie skutkowałoby nadmiernym przeciążeniem harmonogramów meczowych.

- Podstawą mojego pomysłu jest coroczny podział na grupy eliminacyjne, po którym na koniec sezonu byłby rozgrywany wielki turniej - raz kontynentalny, a raz światowy. Z wyjątkiem dwóch okienek na mecze reprezentacji, piłkarze zostawaliby w klubach niemal przez cały rok - powiedział Wenger na łamach "L'Equipe".

I dodał: - W kalendarzu musi być mniej zamieszania. Dlatego też nasz sposób mógłby ograniczyć liczbę podróży piłkarzy, a takie dodatkowe turnieje co dwa lata nie sprawiłyby, że meczów byłoby więcej. Ci, którzy zajdą najdalej w turniejach, dostaną obowiązkowy urlop na 25 dni.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.